Powodów tego złego klimatu jest wiele i ich wyliczaniem nie chciałbym nużyć czytelników,
.
Ale myślę, że najpoważniejszy tkwi we mnie:
Dążąc do celu, w który głęboko wierzyłem,
byłem zawsze zawzięcie uparty i bezkompromisowy.
To wada i zaleta zarazem (dość częsta u górali)
ale nie jest zbyt popularna w żadnym środowisku...
.
Nie wszyscy też podzielali mój pogląd na formę, kształt, sposób realizacji pomysłu,
który zaczął funkcjonować na Jurze, najpierw pod nazwą JOPR
a później Grupy Jurajskiej GOPR.
Ale ci INNI o wspanialych nazwiskach, doświadczeniu, wykształceniu i wręcz topowych wysokogórskich kwalifikacjach
(z całym dla nich szacunkiem)
mieli do tego pomysłu bardziej luźny, niż ja, stosunek.
Po prostu mieli inne, większe pasje, które ich bardziej pochłaniały niż sprawa JOPRu.
Z kolei ja, uważałem, że prawo ostatecznej decyzji ma ten,
który danej sprawie oddaje się bez reszty, poświęca jej cały swój czas
i najwięcej ryzykuje
(choćby odpowiedzialnością za bezpieczeństwo ludzi i gromadzony majątek społeczny).
.
Zwykle, wielkie projekty realizuje wielu fachowców...
W tym konkretnym przypadku, tak naprawdę, po uroczystym otwarciu JOPRu
zostałem z tym problemem sam z żoną-ratownikiem GOPR...
oraz z grupą młodych, fantastycznych, aczkolwiek niedoświadczonych wówczas ludzi.
Musiałem ich dobrze wyszkolić i zarazem znaleść gdzieś środki na prowadzenie
BEZPŁATNEJ dla każdego poszkodowanego, działalności ratowniczej.
Zrobiłem to najlepiej jak umiałem.
A działalność bieżącą JOPR finansowałem z własnej kieszeni.
Nikt nie zgłosił się wówczas, że zrobi to lepiej.
Nikt też nie zaproponował wymiernej, bieżącej pomocy.
.
Cóż, stara prawda mówi, że nikogo nie można zmusić do miłości ani do uczucia szacunku...
.
Ja, z ludźmi, którzy mi zawierzyli i podjęli trud ratowniczy,
zaoferowałem BEZPŁATNĄ pomoc Wam i każdemu innemu człowiekowi,
który ulegnie wypadkowi na Jurze.
I tego słowa dotrzymałem.
Udalo mi się stworzyć sprawnie działającą i dobrze wyposażoną jednostkę ratowniczą na Jurze,
czynną 24 godz na dobę przez okrągły rok.
Czy to źle?
Protestujecie przeciwko Grupie Jurajskiej GOPR na Jurze.
Nie rozumiem logiki tego działania, (tym bardziej u przedstawicieli dość ryzykownej profesji jaką jest bądź co bądź wspinaczka i speleologia).
Przecież jeśli ktoś nie akceptuje tej formy ratownictwa, to wystarczy, że nie będzie wzywał na pomoc Grupy Jurajskiej GOPRu...
I wszystko będzie po staremu - jak 15 lat temu... zawsze zostaje Wam wezwanie karetki miejskiego pogotowia ratunkowego lub PSP...
.
Pytacie dlaczego GOPR?
Bo ta forma organizacyjno-szkoleniowa sprawdziła się świetnie najpierw 100 lat temu w Tatrach
a następnie w innych górach Polski!
A ja ją znałem od podszewki bo jestem od lat ratownikiem górskim.
Obawiam się, że po generale Zaruskim (twórcy TOPR), nikt później nie wymyślił już nic lepszego, wartego powielenia.
Więc po co wyważać otwarte drzwi i szukać jakichś nowych rozwiązań, skoro te,
obserowane na przykładzie funkcjonowania TOPR i GOPR
sprawdzają się doskonale od lat.
Choć pamiętam (bo jestem stary), że kilkanaście lat temu, nie zawsze stosunki między wspinaczami a TOPRem układaly się różowo... Więc może jak Grupa Jurajska będzie obchodzić 100 lecie istnienia, to i te relacje na Jurze się zmienią.
.
Jestem głęboko przekonany, że tych, niemal 100 młodych ludzi
pełniących bezinteresownie dyżury w szeregach Grupy Jurajskiej GOPR,
zasłużyło sobie na ludzki szacunek.
Nie są z pewnością święci... ale są jak ja, pasjonatami ratownictwa górskiego.
.
A tak naprawdę ta "zła atmosfera wokół Grupy Jurajskiej GOPR" to tylko pewna otoczka, tworzona przez osoby mi niechętne (aczkolwiek o różnych motywacjach).
Wolałbym aby była inna,
ale meritum sprawy to sprawne funkcjonowanie ratownictwa na Jurze.
Tej Jurze, przeżywającej obecnie boom popularności wśród ludzi poszukujących
łatwo dostępnej adrenaliny i przestrzeni.
W ratownictwie liczy się moim zdaniem, przede wszystkim - skuteczność.
A pewien niezwykle popularny chiński przywódca mawiał:
"Nie ważne czy kot jest biały czy czarny, ważne żeby łowił myszy"...
.
pozdrawiam serdecznie -
.
Piotr van der Coghen
Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-06-13 15:11 przez Piotr van der Coghen.