Sziszecki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A mnie się wydaje, że Pan Łukasz zapomniał o
> czymś takim jak Ustawa o ochronie danych
> osobowych.
Przecież podawanie ile było złamań kończyn, zwichnięć, obtarć łokci i kolan nie narusza ustawy o ochronie danych osobowych.
>
> A kierownictwo jakiekolwiek grupy ratowniczej
> zdaje sobie sprawę z budżetu jakim dysponuje i
> ma zabezpieczone środki na główne cele czyli
> ratowanie, a w razie sytuacji wyjątkowej istnieje
> coś takiego jak budżet danego województwa,
> gdzie władze mają na takie cele zabezpieczone
> środki, a jak to zawiedzie to jest jeszcze
> odpowiedni minister, który może uruchomić
> odpowiednie środki finansowe z budżetu
> państwa.
Urząd Marszałkowski tłumaczy, że „różnica w dofinansowaniu wynika z charakteru działalności ratowniczej obu grup". — W Beskidach większość wszystkich interwencji stanowią wypadki narciarskie na przygotowanych trasach. Do udzielenia pomocy potrzeba jednego, dwóch ratowników wyposażonych w narty i sanie. Na Jurze zdecydowaną większość wszystkich interwencji stanowią wypadki w skałkach, ruinach zamków obronnych, jaskiniach. Do udzielenia pomocy konieczny jest zespół 4-5, a bywa że i nawet 12 ratowników poruszających się terenowymi samochodami ratunkowymi, wyposażonymi w sprzęt alpinistyczny i jaskiniowy, nosze wysokościowe lub jaskiniowe, agregaty, liny, wyrzutnie... — tłumaczy Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka prasowa Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Jeżeli jest to prawda to My wspinacze powinniśmy wiedzieć w ile było wypadków wspinaczkowych w Jurze, które by wymagały 4 lub 5 osobowego zespołu wyposażonego w liny i sprzęt alpinistyczny. Proszę pamiętać, że nie wszyscy wspinacze zdają sobie w pełni sprawę ile wysiłku trzeba włożyć żeby uratować wspinacza "wędkarza" który przez nieuwagę swojego partnera odpadł i zwichnął sobie kostkę.
>
> BTW: po co się zastanawiać czy ktoś zwichnął
> kostkę gdzieś tam, a ktoś inny gdzieś indziej
> złamał sobie kręgosłup?
Warto przeanalizować wypadki, może po analizie danych będzie można stwierdzić że w rejonie X większość urazów spowodowana jest spadającymi kamieniami i tu przydałby się ładna tablica ostrzegawcza z napisem: "Wspinaczu! Alpinisto! Załóż kask". W innych rejonach możne się okazać że większość interwencji jest spowodowana przez rowerzystów a w jeszcze innym GJ GOPR organizuje wyprawy poszukiwawcze w celu odnalezienia pijanych traktorzystów którzy zagubili się w Jurajskich kniejach i odstępach. Powiedzmy że z danych wynikałoby, że jest dużo wypadków na nielegalnych kąpieliskach w Jurze i trzeba by kupić motorówkę i wyszkolić specjalistyczna grupę GJ WOPR-GOPR, tak się wydaje, ale takie dane są kopalnia wiedzy o Jurze i ludziach, którzy w miły sposób spędzają czas na wolnym powietrzu. Jednak Lord Wader nie dostrzega, wagi tych danych. Dobre i dokładne dane pozwoliły by Lordowi Waderowi na uzasadnienie i rozbudowanie swojego budżetu. Z tym się chyba zgodzisz?