To są różne zagadnienia:
Byłoby niezwykle pięknie gdyby w Grupie Jurajskiej było tylu ludzi dyżurujących (w tygodniu), żeby można podzielić zespół na stricte wypadkowy i ten do innych spraw...
Niestety, ze względu na tragiczną szczupłość finansów GJ GOPR, najczęściej zespół zawodowych ratowników jest tak wąski, że : dyżuruje, prowadzi naprawy pojazdów ratunkowych i sprzętu, prowadzi prelekcje z młodzieżą, wyjeżdża do wypadków, ale czasem wyjeżdża też na wspinaczkę w okoliczne skałki żeby nie zardzewieć... i nie widzę w tym nic złego.
.
Bowiem: na centrali GOPR w Podlesicach przy pięciu liniach telefonicznych pozostaje tymczasem zawsze minimum jednen człowiek, który jest gotów przez całą dobę przyjąć zgłoszenie o wypadku i... powiadomić o tym zespół wypadkowy przez radiotelefon (gdziekolwiek by ten zespół się nie znajdował).
.
Tak samo odbywa się to na wszelkich stokach narciarskich. Dyżurka TOPR/GOPR służy do odpoczynku ratowników i składowania sprzętu, a nie jest miejscem odosobnienia gdzie ratownicy mają za karę przebywać kamieniem.
Wystarczy, że ratownik jest w rejonie "na łączności" i rusza do akcji bezpośrednio po powiadomieniu z miejsca gdzie się znajduje (czasem, paradoksalnie bywa, że ma bliżej z miejsca gdzie się znajduje niż z dyżurki).
Tak działa ten system.
Codzienne poruszanie się ratowników w terenie ma jeszcze jedną zaletę: monitorowanie rejonu. Stąd wypływają wszelkie informacje o skali ruchu turystycznego, utrudnieniach na szlakach, narstostradach itd. itd.
.
Sprawa druga: gdyby wozić cały sprzęt ratunkowy jaki mógłby być ewentualnie potrzebny do nieokreślonej akcji na Jurze, trzeba by chyba zamówić usługę Hartwiga.
Standardowy, wypadkowy Land Rover GOPR, wyposażony jest w podstwowy zestaw do reanimacji (respirator, defibrylator, tlen) oraz zestaw ortopedyczny (materac próżniowy do złamanych miednic i kręgosłupów a także szyny) i sprzęt transportowy (klasyczne nosze górskie z kółkiem).
Ma też w bębnach sprzęt ratowniczy dla dyżurującego zespołu.
Jeśli zachodzi konieczność użycia większej ilości czy też bardziej specjalistycznego sprzętu, to ratownik dyżurny na Centrali na polecenie kierującego akcją, przygotowuje sprzęt, zawiadamiając też alarmowo ratowników-ochotników o większej akcji...
.
Tak to funkcjonuje. Funkcjonuje z powodzeniem i bez zarzutu od lat. I tak myślę: najważniejsze nie psuć tego co funkcjonuje sprawnie.
.
Sprawa trzecia: Cyt:"...z innej beczki..."
Jak słyszę o "konflikcie interesów" to mi się słabo robi.
U nas w Kraju nie ma na szczęście sądów kapturowych.
Wiadomo, że we władzach GOPR o składzie kontroli decyduje Przewodniczący Komisji Rewizyjnej GOPR (zatwierdzany na Zjeździe Delegatów GOPR raz na cztery lata. Obecnie jest nim doświadczony ratownik Grupy Karkonoskiej GOPR Andrzej Marczak, emerytowany policjant).
.
Z moich obserwacji wynika, że każdorazowo na kontrole wysyłany jest inny skład kontrolujących i zawsze składający się z przedstawicieli innych Grup regionalnych GOPR.
Właśnie po to aby uniknąć kumoterstwa.
Powiedzmy: Grupę Bieszczadzką w tym roku kontrolują członkowie KR GOPR z Podhala i z Karkonoszy. Ale w następnym roku przyjadą na rekontrolę już inni, powiedzmy: KR GOPR z Beskidów i Krynicy. W jeszcze następnym roku pewnie to będzie skład: KR GOPR z Wałbrzysko-Kłodzkiej i Jury itd.itd.
Oni przy okazji kontrolujący mają możliwość (i obowiązek) wglądu w rzetelność kontroli poprzedniej ekipy.
.
Trudno chyba o bardziej czytelny i transparentny system kontroli...
Oczywiście Komisja Rewizyjna proceduje w swoim, zamkniętym gronie i nic nie ogranicza jej swobody wypowiedzi.
Z każdej kontroli sporządza się protokół, który pozostaje w aktach ZG GOPR po wsze czasy.
O wynikach kontroli, po jej zakończeniu, powiadamiany jest Zarząd Grupy kontrolowanej, Zarząd Główny GOPR oraz oczywiście omawiana jest na plenarnym posiedzeniu Komisji Rewizyjnej GOPR.
.
I jeszcze jedno - nikt z członków mojej rodziny nie był, nie jest i nie wyraża ochoty na przyszłość, aby być członkiem organów kontrolnych GOPR.
Więc można powiedzieć, że nad praworządnością w GOPR zawsze czuwali w przeszłości i będą również czuwali w przyszłości ludzie nie związani z moją rodziną.
Czy jeszcze coś wzbudza Wasz niepokój?
.