To straszne, ale Wy znów nic z tego nie zrozumieliście Panowie.
Ja się z niczego nikomu nie tłumaczę,
ja WAM tłumaczę jak to było.
Ale niestety percepcja mych rozmówców nie jest zbyt dobra
jak widzę,
więc chyba szkoda zarówno Waszego jak i mojego czasu na takie bicie piany.
Jeśli ktoś zrozumiał i przyjął historię, zasady oraz formę funkcjonowania Grupy Jurajskiej GOPR to dobrze.
Jeśli nie, to i tak to nic nie zmieni.
Dzięki wszystkim za "troskę o los i rozwój pogotowia na Jurze".
Jestem wzruszony,
Ale delikatnie mówiąc nic mnie to Wasze krytyczne zdanie nie obchodzi.
Gdybym się nim przejmował,
gdyby zależało mi na Waszej opinii,
to po licznych bluzgach na tym Forum,
już dawno rąbnął bym tym wszystkim,
ale wówczas wielu ludzi (także wspinaczy) gryzłoby dzisiaj piach albo podróżowało na wózkach inwalidzkich...
.
W nawiązaniu do niektórych żenujących wypowiedzi, myślę że dobrze by było,
żeby każdy robił to na czym się zna najlepiej.
Jeśli bowiem:
pielęgniarki będą pouczały rolników jak mają orać,
górnicy - lekarzy jak leczyć,
prawnicy - chemików jak mieszać odczynniki,
piloci - wspinaczy jak się wspinać,
a wspinacze - ratowników górskich jak organizować służbę ratowniczą
to dojdzie do takiego absurdu, że się pozabijamy.
.
O moich kwalifikacjach mówią liczne udane akcje ratunkowe, rzesza solidnie wyszkolonych ratowników, starszych ratowników i instruktorów ratownictwa oraz brak jakiegokolwiek wypadku zarówno wśród osób przezemnie szkolonych jak uczestników setek akcji a także bezpieczeństwo poszkodowanych, którym udzilałem pomocy.
I żadne kwiki, żadnej trzody, tego faktu nie zmienią. Amen.
.
Ja Wam nie mówię jakie mam zdanie na tematy związane z PZA,
(jakie by ono nie było), ponieważ uważam że to Wasza wewnętrzna sprawa.
Sprawa ludzi zrzeszonych w tym stowarzyszeniu.
Oczekuję więc rewanżu w tym zakresie.
.
Nie chcecie pomóc? - Przynajmniej nie przeszkadzajcie innym gdy robią coś pożytecznego.
.
I jeszcze jedno:
Wielu z dyskutantów to ludzie, którzy kiedyś aplikowali do tytułu ratownika GJ GOPR.
Przypomnijcie sobie chłopcy - ja Wam przy wstępnej rozmowie szczerze odradzałem ten pomysł.
Mówiłem nawet - znienawidzicie mnie, bo jestem selekcjonerem i moim zadaniem jest wybić Wam ratownictwo z głowy na wstępie wszelkimi metodami.
Mówiłem też: w każdej chwili i o każdej porze możecie zrezygnować z selekcji. Nikt Was tu nie zapraszał!Zawsze i każdemu chętnemu do GOPR tak mówię.
A Wy myśleliście, że żartuję...
To, że jesteście poza Pogotwiem jest źródłem mojej satysfakcji,
bo to znaczy, że system selekcyjny działa skutecznie.
.
A z nienawiścią odrzuconych, muszę się pogodzić.
To cena, aby Grupa Jurajska GOPR miała doborowy zespół fantastycznych ludzi.
Niestety ktoś zawsze musi odpaść.
Prędzej czy później.
I to boli.
.
Niestety nie wszyscy mają szacunek przynajmniej do tego co deklarowali kiedyś
i zaciekle ujadają.
Ale jak mówi stare przysłowie:
"Psy szczekają, a karawana jedzie dalej"
I będzie jechać mili panowie... będzie jechać do końca świata i jeden dzień dłużej!
.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-06-13 23:39 przez Piotr van der Coghen.