Re: Kinga Baranowska - historia wspinaczki wysokogórskiej

AndrzejKo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tyle szlaków w góry wysokie ilu ludzi
> uprawiających tę dyscyplinę. Ten łańcuszek
> przyczynowo skutkowy: skały, bunkry, Tatry,
> Zerwa, Alpy ... Karakorum czy Himalaje od dawne
> już nie pracuje. Raczej 6.7 albo 8K+ ( zwracam
> uwagę alternatywa wykluczająca )
> Jak juz kiedyś na tym forum napisałem pomiędzy
> wspinaniem sportowym i wspinaniem alpejskim
> jedynym podobieństwiem jest używanie lin,
> karabinków i w pewnym zakresie uprawianie
> podobnych ruchów. Uprzęże, punkty asekuracyjne,
> pozostałe wyposażenie osobiste oraz cechy
> motoryczne i trening to dwie zupełnie inne bajki.
>
>
> Na początku lat 80-tych obserwowałem ( sam
> wybrałem wówczas "klasyczne" podejście do
> rzeczy ) zmagania moich kolegów od wspinania
> dzisiaj nazywanego sportowym z PZA i wymogiem
> posiadania KT, jako bezsensem z punktu widzenia
> ich działalności wówczas jeszcze nie dyscypliny
> sportowej. Dzisiaj trudno nie zauważyć swoistego
> odwrócenia się sytuacji - efekt wahadła (?).
>
> Przy stole PZA, o ile Związek zamierza
> reprezentować szeroko rozumiany "alpinizm",
> powinno znaleźć się miejsce na wspieranie
> działalności w każdej z dziedzin "alpinizmu" w
> tym co najmniej jednego celu himalajskiego lub co
> najmniej jednej/dwóch osób specjalizujących
> się w tej aktywności - generalnie na miare
> możliwości finasowych. Politycznie natomiast PZA
> powinno prowadzić takie działania, rezultatem
> których byłoby równorzędne traktowanie przez
> MSiT wszystkich dyscyplin alpinizmu.
>
> Nie jest trudnym również postawienie takiej oto
> figury:
> Jeżeli Związek ma być (?) organizacją masową
> ( wiele wskazuje na to, że sukces w
> funkcjonowaniu takich organizacji jak PZA ukryty
> jest w masowości ) to, który z celów jest
> bardziej działający na wyobraźnię
> potencjalnych członków masowej organizacji 6.8
> czy też 8K+ ( na wizji 8K+ opierał się fenomen
> lat 70-tych i 80-tych) Wizja 6.8 wydaje się nieco
> hermetyczna, mimo że piękna, godna uwagi i
> podziwu jednak raczej wśród wtajemniczonych.


Z ust mnie to kolega wyjął :-).
Powiem więcej - powinna powstać sekcja turytyki wysokogórskiej - akurat bez budżetu - nawet mogłaby być dochodowa, żeby zrzeszyć tych wszystkich co nie robią kursów a jeżdżą na Aconcaguę, Elbrus, o których pisze Marek itp.

Ale to pytanie o to czy związek ma być elitarny czy masowy na co warto utworzyć osobny wątek , żeby nie zgubić meritum tego wątku dotyczącego himalaizmu.

Pełniący praktycznie rolę prezesa PZA Piotr Xięski moim zdaniem na wyczucie jest zwolennikiem opcji elitarnej a jego kolega z komisji KWW Artur Paszczak - masowej. Na razie Paszczak przegrywa i jego
propozycje uchwał na WZD też.

Jestem zwolenikiem opcji lekkiego umasowienia związku.

Artur