Tomku,
Jajczelnik ma tutaj niestety sporo racji. Jakie on ma intencje - to inna sprawa. Tym nie mniej osobiście nie chciałbym brać udziału w takiej imprezie, w każdym razie będąc obsługiwanym przez obce mi osoby.
Wiedza i świadomość, którą posiadam, nie pozwoliłaby mi się nie bać.
Cieciów na tym rynku jest jak mrówków.
Uważam, że pomysł prawnej regulacji tych uprawnień jest jak najbardziej dorzeczny. Nie mówiąc juz o tym, że gdyby zdobycie uprawnień było istotnie "wolnorynkowe", z całą pewnością uzdrowiłoby to ten rynek, podnosząc płace adekwatnie do odpowiedzialności, jaka ciązy na opiekunie imprezy i jego podchujaszczych.