Ano odnoszę się do tego, że stwarzanie specjalnych rozwiązań tylko dlatego, że "w takim kraju, jak Polska..." uważam właśnie za typowo polskie odsuwanie problemu, zamiast go załatwić.
Jeżeli się przyjmuje zasadę wolnego rynku to tworzenie szczególnych rozwiązań jest tej zasady złamaniem. Wprowadzeniem tymczasówki, prowizorki rzekłbym, a skutki takich rozwązań, choćby w gospodarce, są powszechnie znane. A i tak w końcu trzeba zastosować to, co trzeba... więc po co produkować bajzel?
Niechże się klienci uczą zatrudniać fachowców! Skutki braku fachowości np w budownictwie dają efekty analogiczne do tych, jakie powstają wskutek np niefachowego założenia tyrolki czy asekuracji na niej, nie są więc imprezy integracyjne jakąś szczególną sytuacją.
A gdzie ja napisałem, że jestem przeciwko zatrudnianiu fachowców? Nie przypisuj mi tego, czego nie napisałem. A napisałem wyraźnie (bo była to odpowiedź na post mgali), że jestem przeciwko tworzeniu "wyjątkowego prawa" a bardzo za reklamą i polecaniem solidnych firm!
Nie, nie podoba mi się tak, jak jest teraz (znów wyciągasz nieuprawnione wnioski...) ale znoszę tę sytuację w imię procesu dochodzenia, aż się "rynek nauczy" nie brać byle ciula. Im szybciej przez to przejdziemy, tym trwalsze będą skutki.
Z drugiej strony - jeżeli gość za 120 dniówki robi to fachowo i bezpiecznie.... czyżbyś uznał, że ten, co robi to za taką kasę MUSI być cieciem bez umiejętności??? Nie śmiem przypuszczać, że to ta stawka powodem twych rozterek...
Licencja - tak, ale jako potwierdzenie umiejętności a nie przywilej wykonywania pracy. Chyba nie sądzisz, że każdy z licencją będzie lepszy od tego bez... rynek instruktorski i dyskusje o nim - choćby na tym forum - świadczy, że nie takie to proste...
A któż i komuż to "przyzna prawo" do wydawania owych licencji?:)
Czy dysponujesz jakąś w miarę wiarygodną statystyką nieszczęść na imprezach integracyjnych? Byłaby to solidna podstawa do dyskusji.