Witam wszystkich
Dziękuje wszystkim za wypowiedzi na mój temat chociaż nie wszyscy w swych wypowiedziach
trzymają się faktów.
Szkoda tylko że Ci którzy znają prawdę nie mają czasu aby ją opisać.
Bulek bo nietety nie znam Cie inaczej, to nie tak jak piszesz.
1 Na PP we Wrocławiu nie ja mialem być Ratownikiem Medycznym i wtedy gdy miały miejsce 2 pierwsze wypadki
wypełniałem przypisane mi obowiązki menadżerskie ( podpisywałem umowę w Castoramie )
Niestety zdarzenia te ewidentnie obciążają organizatorów i co do tego nie ma wątpliwości. Przez dwa dni starałem sie pomóc w załatwieniu ratownika jednak z powodu strajku sł. zdrowie, wielości imprez dziejących się we Wrocławiu było to niewykonalne. Zmuszony przez kolegów zgodziłem się pełnic te obowiązki przez dwa kolejne dni. Dlaczego wiec mój wolontariacki gest jest powodem ataków na moją osobę po prostu nie wiem. A k woli informacji jestem czynnym ratownikiem Karkonoskiej Grupy GOPR o czym mówię z dumą.
2. Zawodnicy zapewne tego nie wiedzą to pewnie po części moja wina bo mówimy o tym w wąskim gronie, jednak w dyskusji podsumowującej PP w Tarnowie mówiłem o tym że warunki jakie panują w strefie oraz sam sposób dojścia do ścian dla zawodników to katastrofa organizacyjna.
Brak powierzchni zadaszonej, wystarczającego miejsca oraz minimum socjalnego. Wierzcie mi że daleko odstaje to wszystko od naszych założeń. We Wrocławiu było niestety gorzej i przyłączam sie do głosów krytyki.
Dla wyjaśnienia to nie ja personalnie za to odpowiadam. Powiem więcej trudno szukać winnego ponieważ tak na dobra sprawę taki sposób organizacji imprezy nie występował wcześniej. Podział zadań był określony jednak szybko okazało sie że musimy łatać błędy organizacyjne wynikające z ułomności ludzkiej
Ci najbardziej aktywni identyfikowani byli jako Dyrektorzy zawodów i tu cała ironia sytuacji.
Oczywiście nie zwalnia to PZA z odpowiedzialności za zawody jednak upraszczanie tematu w ocenie jest krzywdzące dla tych którzy nie odwrócili sie plecami wobec problemu mówiąc że to nie ich rola.
Kilka słów o wypadkach ( choć znam je z opowiadań )
Jako dyrektor biura kontaktowałem się z wszystkimi poszkodowanymi dziewczynami.
Gdy usłyszałe o przebiegu zdarzeń i sposobie postępowania po wypadku byłem tak samo zaskoczony jak zapewne większość.
Tak informacyjnie dla kolegów powiem że instrukcje fachowe jak postępować z urazem nogi przekazywała Tomkowi Kuglerowi nasz V-ce Prezez Agnieszka G. Ja w tym czasie byłe na zaplanowanym spotkaniu i nie odebrałem telefonu.
Nie umiem sobie odpowiedzieć na pytania.
1 Dlaczego Monika jechała sama do schroniska ?
2. Dlaczego po wypadku nie została odstawiona na pogotowie
3. Dlaczego ogromna liczba osób która była wtedy na placu nie została poproszona o pomoc ( przecież każdy z nas w takiej sytuacji bez wahania włączył by sie w sprawę.
Rozmawiałem z rodzicami Moniki przepraszając ich za całą sytuację.
Jednak powtarzam wszystkim że w tym dniu niestety nie było Ratownika Medycznego. i to jest błąd organizacyjny wynikający z niemożności znalezienia go.
Inna sprawa to fakt miejsca zawodów będącego pod stałym monitoringiem pogotowia ratunkowego i tutaj jedyna wina to nie wezwanie pomocy medycznej.
Stało się i trzeba wyciągnąć wnioski.
Powodem tych zdarzeń było niewłaściwe zabezpieczenie strefy zeskoku. To też sie zgadza. Na tym sie jednak nie znam wiec ocenę pozostawiam innym.
Incydent z Zawodnikiem
Bulek nie rozumiem jednak dlaczego w ocenie mego zachowania posuwasz sie do nieprawdy. Nikt po opisanym wcześniej zajściu z Piotrem B. nie rozmawiał ze mną na temat jakichkolwiek przeprosin. Nie odmawiałem nikomu i powiem więcej nie pamietałem nawet do kogo w tak przykry sposób sie odezwałem.
Zawodnik tam wszedł bo ktoś go tam wysłał, Ten ktoś jest anonimowy i niekompetentny.
Takie sytuacje niestety mogą irytować.Jako środowisko indywidualistów często w nosie mamy ocenę naszych zachowań. Słyszysz stwierdzenia : klimatyczne, kultowe itp. Niestety nie jest kultowe brudne od magnezji krzesło na które ma usiąść człowiek nie będący w temacie a od którego wiele zależy.
Jeśli byłeś tak wnikliwym obserwatorem to zapewne dostrzegłeś jak zbierałem walające sie śmieci, ustawiałem krzesła, skręcałem namioty, załatwiałem nagłośnienie, kupowałem prowiant dla zawodników, wieszałem banery i wiele innych prac których tak na dobrą sprawę nie powinienem robić. W Tarnowie wieszałem plandeki zadasząjace scianę główną, gdy wszyscy bawili sie po finałach w knajpie. Zeszliśmy o 2.30 nieprzytomni za zmęczenia.
Pisze to nie dla chwały tylko dla przedstawienia obrazu mojej pracy którą wykonuje z zaangażowaniem.
Wspominasz o moim wynagrodzeniu chociaż jak mniemam nie masz o tym zielonego pojecia.
Mam podpisany kontrakt wg którego dostaje dokładnie 3050 zł z czego po odjęciu zus który opłacam sam.zostaje mi 2345 zł Mieszkanie w Warszawie wynajmuje z opłatami za 1580 zł Policz sobie sam wynik końcowy.
To są oficjalne dane więc jako osoba publiczna uważam że powinienem je przedstawić. Za niecałe 800 zł życie w Warszawie to istna Bajka
Koledzy przez swoje nastawienie wylewacie dziecko z kąpielą. Jeśli sprawy PZA interesują was tak mocno to włączcie się w pracę. Zawody organizowane sa dla zawodników to jest pewne. Mamy szansę zrobić je wspólnie jedni pracując a drudzy doceniając ich pracę nawet jeśli popełniane sa czasami błędy.
Właśnie organizowane sa mistrzostwa i puchar w Warszawie.
Jutro przed Pałacem Kultury ruszają prace. Dzisiaj został stoczony bój lokalizacyjny a do zrobienia jeszcze bardzo dużo. Odetchniemy po wszystkim i mam nadzieję że ci którzy tam przyjdą zapamiętają nas z dobrej strony
Dziękuje tym wszystkim którzy okazują zrozumienie i przepraszam tych którzy poczuli sie dotknięci.
Pewnie za mało pisze na tym forum jednak muszę trochę czasu mieć na dom.
Na koniec chętnie ustaliłbym zasady polemik.
Zanim zaczniemy oskarżać ustalmy fakty zgodne z prawdą. Chętnie rozmawiam i odpowiadam na pytania
tel 504 00 26 10
skyp slawek.e.
Pozdrawiam wszystkich.
Sławek Ejsymont
Dyrektor Biura PZA