Argument z paradoksem gapowicza jest moim zdaniem nietrafiony - bo w tej chwili nie ma tego czegoś "za darmo". To, że inni wepną sie do pezetowskich ringów nie będzie miało tak długo znaczenia, jak długo płacący składki człowiek będzie widział efekt działań organizacji, którą finansuje. Jest to kwestia współpracy, a nie konkurencji - efekt optymalizuje się z pkt widzenia grupy, a nie jednostki, Jacku.
Kluby lokalne nie wystąpią z pza jeźeli świadomie podejmą decyzję. Zwróć uwagę na wypowiedź Marcinosa - wielu ludzi myśli tak jak on. Moim zdaniem bardzo sensownie.
Twoja analiza tego co się stanie po wprowadzeniu ryczałtu jest znacząco bardziej subiektywna i arbitralna niż propozycja, którą krytykujesz.
Czy możesz wyjaśnić jaka garstka działaczy i w jaki sposób żyje z obsługi dotacji państwowej? Oczekuję jasnej odpowiedzi, bo takie postawienie sprawy albo jest niedomówieniem, albo po prostu nie w porządku.
Wiadomość zmieniona (24-11-04 14:52)