Dokad PZA - Polemika CD

23 lis 2004 - 10:26:52
Autor: Jacek (---.itpp.pl)
Data: 20-11-04 12:55

Jak każdy delegat na walny zjazd PZA dostałem do domu książeczkę zawierającą sprawozdanie z prac ustępującego Zarządu. Książeczka liczy sobie kilkadziesiąt stron, druk jest czytelny, czcionka dobrze dobrana a marginesy szerokie. Okładka zaś jest kartonowa i żółta, z grubszego niż pozostałe strony, papieru. Całość została ładnie zszyta. Ogólnie, odnoszę wrażenie, że to sprawozdanie to najlepsza rzecz zrobiona przez PZA w ciągu minionych 3 lat.

Tym chętniej zapoznałem się więc z propozycjami zmian, a konkretnie przeczytałem manifest jednego z działaczy PZA, Artura Paszczaka, umieszczonego w ostatnim numerze Taternika (4/2004).

Tekst ten wychodzi ze słusznego założenia, że PZA nie powinna stać w miejscu i że dużo jest do poprawy. Autor rysuje trzy scenariusze: jeden to status quo, drugi to powołanie nowej federacji wspinaczkowej, a trzeci to reforma PZA i ten właśnie scenariusz jest przez autora szczegółowo opisywany. Jednak proponowane środki nie mają sensu i mogą poważnie zaszkodzić funkcjonowaniu środowiska wspinaczkowego.

Więcej:
[www.uka.pl]




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: turbo (---.ostnet.pl)
Data: 21-11-04 13:42

wydaje mi się ze składka niezależna od liczby członków nie jest dobrym pomysłem. Wydaje mi się bezsensowne płącenia składki do klubu oddalonego o 300 km wiedząc ze jedyne co z tego mam to zniżki na Taborze. Może i podwyżki są potrzebne (tu nie mam dostatecznej liczby informacji) ale na pewno nie w takiej formie.

pzodrawiam!
turbo




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: luki (---.acn.waw.pl)
Data: 21-11-04 15:41

Niestety, ja takze obawiam sie zwiekszenia skladek w takiej formie, choc fakt faktem, ze dodatkowa kasa by sie przydala, pod warunkiem, ze faktycznie bedzie dobrze zagospodarowana. Jednak faktem tez jest, ze mniejsze, mniej zbiurokratyzowane, bardziej dynamiczne kluby tez dobrze, potrafia rozdysponowac pieniadze i omija sie przy tym sporo centralnej biurokracji, co w naszym kraju trzeba zaliczyc do zalet.
Nie jestem tez przekonany co do pomyslu konsolidacji klubow. Tu tez centralizacja jakos mi pasuje.

pozdrawiam

Łukaszek




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: ROCKDUDE (---.ny325.east.verizon.net)
Data: 21-11-04 16:47

dziwne ze sprawy np."gej movement" contra wspinanie wywolaly tornado
na forum a ten post ma minimalne zainteresowanie? nie bardzo...
to chyba odbicie opinii publicznej o pza.
czasy sie zmienily.centralny komitet wspinactwa /w stolicy?/ , konsolidacja -biurokracja , zarzadzanie -dysponowanie....to chyba czas cos z tym zrobic. dzialacze pza nie moga wystapic przeciwko sobie
samobojstwo wymaga odwagi, nalezy im pomoc jezeli sami nie
znajda szybko swojego miejsca. wiecej pieniedzy od klubow- reanimacja czy reforma? ..time out.




Wiadomość zmieniona (22-11-04 00:38)




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Maciek_P (---.net.autocom.pl)
Data: 21-11-04 19:37

Pomysły pana Paszczaka są idiotyczne, nieprzemyślana i intelektualnie kulawe! Jeżeli wejdą w życie, to ich weryfikacja nastapi od razu...
Co to w ogóle za poroniony pomysł żeby jednoczyć kluby??? Czyżbyś panie Paszczak tak strasznie lubił biurokrację? Nie od dziś wiadomo, że lokalne społeczności lepiej spełniają swoją rolę niż wielki molochy i abstrakcyjne idee, jakimi będzie te kilka pozostałych przy życiu instytucji. Pan Paszczak myśli, że wprowadzając odgórnie zarządzenie, będzie w stanie przebudować (manipulować?) środowisko wspinaczkowe. Przecież lokalne środowisko nie zmieni się, tylko zacznie funkcjonować pod inną nazwą a PZA powie "pa, pa" i żadnej składki nie zapłaci.
Czuję się jak petent a nie jak klient, a to przecież ja płacę, więc kim jestem w tej tranzakcji? Ale tak to jest z monopolami.

800 000 zł rocznie jakie dostaje PZA oznacza że dziennie ma do zagospodarowania około 2200zł - kupa kasy, którą na pewno można dobrze zagospodarować. Ale podnieść składkę jest najłatwiej.

PZA jest reliktem PRL-owskiej przeszłości (tak jak zapewne pan Paszczak) i powinno się reformować, ale nie w tak idotyczny sposób! Z 3 podanych na początku rozwiązań proponuję stworzenie jakiejś alternatynwej federacji wspinaczkowej, która będzie stanowić naturalną konkurencję dla PZA.

Może warto uczyć się od innych, którzy umieją lepiej od nas... np.
www.thebmc.co.uk.






Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Starosta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 21-11-04 19:49

Nie znam sprawy głębiej, choćby nie czytałem tekstu Paszcza, i jeśli rzeczywiście Jacek uczciwie streścił jego tezy, to zgadzam się z Jackiem (w krytyce Artura, bo co do proponowanych przez Jacka rozwiązań juz moge powiedzieć, że sa sensowne).
Natomiast muszę zaprotestować przeciw takim oszczerstwom wobec Artura. Nawet jeśli tutaj Artur się myli, to jest zwykłym skurwysyństwem traktowanie w ten sposób.
Używanie formy "pan" i to, że nie wiesz, kim jest Paszczu (domniemujesz PRL-owską przeszłość) świadczy, że masz ze wspinaniem niewiele wspólnego. A nawet więcej, świadczy, że jestes zwykłym chujem.




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Icefall (---.acn.waw.pl)
Data: 21-11-04 20:16

Anonimowy Maćku P., jestes bezczelnym bucem, zarozumiałym burakiem, a - rzekłbym także - zwykłym bydlakiem. Obrażasz człowieka, który jako jedna z bardzo nielicznych osób poświęca bezinteresownie swój czas i energię na to, żeby coś się w polskim ruchu wspinaczkowym poprawiło.

MOżesz polemizować z Paszcza poglądami, tak jak zrobił to na swej stronie Jacek Czabański. Nie musisz się przecież z nimi zgadzać. Mi się wiele z tych pomysłów Paszczowych bardzo podoba, ale nikomu nie odbieram prawa do odmiennego zdania.

Ty jednak Anonimowy Maćku P wybierasz drogę ujadającego burka, a nawet gorzej - zwykłego konia i intelektualnego eunucha (tego co to z jednej parafii jest z krytykiem).

Powiedziałbym ci coś........

.....ale się powstrzymam bucu.

Wypozdr,

Kacper "icefall" Gradoń

_______________________________________
Climb Now - Work Later and Have an Ice Day!

Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. J. Kukuczki
ul.Noakowskiego 10/12 00-666 Warszawa
Bank Millennium 04 1160 2202 0000 0000 5515 5611
z.d. Śmigło dla Tatr




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: paszczu (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 21-11-04 21:31

Czegóż się można spodziewać po naszym środowisku? Na pewno nie dyskusji, w której wypowiadane poglądy ktokolwiek postara się
a. zrozumieć
b. uszanować.

Najpierw kol Jacek nie potrafi odpuścić sobie "chęci władzy" i "przeputania kasy". Jacku - jaką kasę przeputaliśmy? Kto konkretnie i ile z tego 1500 zł które twój klub do PZA wpłacił? Wal śmiało i najlepiej po nazwisku! Jakbys zapomniał, to przypomę ci, że członkowie twojego klubu otrzymali tylko w tym roku dofinansowania na łączną sumę prawie 3000 zł. A poza tym Jacku, skoro znasz tak świetne sposoby pozyskiwania kasy to co stanęło na przeszkodzie, abyś je uruchomił dla całego środowiska? Twoją pomoc przyjęlibyśmy z wdzięcznością!

Potem pisze Maciek P (który bardzo rzadko odwiedza forum) w takim tonie, jakby w ogóle nie czytał tego co napisałem. Zresztą - brzmisz znajomo Maćku P. Ulżyłeś sobie?

Czy nie zauważyliście koledzy, że kilkarotnie zaznaczam w swoim tekście, że jest to li tylko propozycja. DO DYSKUSJI? Czy to słowo jest wam znane? Czy nie piszę że reforma musi wymagać wspólnej decyzji wszystkich zainteresowanych i nie może być odgórnie narzucona? Czy nie piszę, że zależy mi na dostrzeżeniu problemu i rozpoczęciu rzetelnej dyskusji, której rezultat może być kompletnie odmienny od mojej propozycji? ROCKDUDE - czytałeś mój tekst? Może warto, zanim wyrazisz osąd?

Jest bardzo popularnym mitem - biurokracja i centralizacja są złe. Otóż istnieje jeszcze optymalizacja. W ekonomii centralizacja jest środkiem obniżki kosztów, a biurokracja (procedury) stanowi metodę uniwersalizacji zarządzania. Oczywiście, wszystkim musi rządzić zdrowy rozsądek i rachunek efektywności z punktu widzenia założonych celów.

Przypominam jeszcze o jednym - PZA ma ok 700 tys zł dotacji. Ta dotacja, to pieniądze przeznaczone wyłącznie Na etaty biura i działalnoś.ć sportową. KONIEC KROPKA. Nie można z nich kupić nawet papieru do sracza. Pozostałe dochody PZA automatycznie wracają tam, skąd przyszły - a największe pochodzą z bazy tatrzańskiej i są natychmiast przez nią przejadane. Także owszem - w bilansie istnieje suma PRZYCHODY 800 TYŚ, ale w rachunku wyników realny zysk jest NULL.

A teraz pare konkretów:
1. wszędzie w Europie istnieją organizacje centralne i jakoś nikt z Was nie płacze nad losem biednych np Austriaków, tylko bractwo wali po ubezpiecznie OeAV. A dlaczego - bo organizacje są duże i silne i dzięki temu osiągają korzyści ze skali. My za to mamy 60 klubów i nie możemy nawet ospitować swoich własnych skałek a w Tatrach mieszkamy w przegniłych namiotach.
2. Z pkt widzenia pojedynczego człowieka moja propozycja nie oznacza wcale zwiększenia opłat, bo mowa jest o innej alokacji części z 300 tyś zł płaconych rocznie w skali kraju na składki w klubach. TO SĄ TE SAME PIENIĄDZE. Jeśli chcemy działać na szerszą skalę to musimy sobie znaleźć na to fundusze, a te w tej chwili wsiąkają w klubach i na tym koniec. Moim zdaniem obecna sieć klubów wcale nie jest ekonomicznie bardziej wydajna niż byłaby mniejsza struktura. Obecny układ jest EKONOMICZNIE BEZSENSOWNY. Aczkolwiek towarzysko bardzo fajny.
3. Mój pomysł to - część z was to zauważyła - nawiązanie do istniejącej jeszcze niedawno koncepcji jednego Klubu Wysokogórskiego i 15 oddziałów. Nie wymyślam koła. Przypominam, że pączkowanie klubów zaczęło się w okresie boomu prac wysokościowych, bo każdy klub był wtedy źródłem własnej kasy.
4. W tekscie Jacka jest wiele machinacji. Największą jest przywołanie Totalizatora sportowego, z którego pozyskanie kasy jest tak samo prawdopodobne jak zorganizowanie przez KW Wąchock wyprawy w Alpy Księzycowe.
5. Deux ex machina czyli fundusze unijne - żeby je pozyskać trzeba dysponowac funduszem własnym w wys zazwyczaj 50%. Przypominam kolegom, że PZA takiego funduszu nie ma, bo to co wpływa ze składek NIE WYSTARCZA NA OPŁACENIE SKŁADKI UIAA!!!! A z dotacji nie jest to możliwe. Poza tym Jacku, ty akurat, były działacz władz miasta Warszawy, masz, jak przypuszczam, przetarte ścieżki i doświadczenie. Inni wnioskodawcy są częstokroć odwalani z powodów formalnych. Uzyskanie poważnego dofinansowania to praca niemal na pełen etat, a w PZA nie ma w tej chwili osoby, któa mogłaby, za darmo, DLA WAS KOLEDZY, ślęczeć nad wnioskami.
6. Fundusze gminne - ile mamy w skali kraju realizowanych projektów klubów i gmin? Ja znam jeden. To gdzie ta wydajność małych środowisk? A ile klubów zrealizowało projekty unijne?
7. Dobrze usłyszeć Jacku, co "PZA powinna" i jak "byc powinno". To może wstąp do zarządu i pokaż nam, dzieciom we mgle, dalszą drogę? Mój wygrzany stołek odstępuję ci z prawdziwą ulgą!
8. Pożytek publiczny - nie jest nam potrzebny, Jacku. Mamy Fundację Kukuczki - każdy kto chce, może wpłacać do niej swój 1%. Tu, jak widzisz, daliśmy sobie radę.
9. Piszesz "Podniesienie składki klubów o 60-80 tysięcy powiększy ogólny budżet PZA o niecałe 10%" i ponownie się mylisz. Jak wspomniałem, funduszy spoza dotacji PZA praktycznie nie posiada, więc taki wpływ oznacza wzrost o KILKASET procent.
10. Gratuluję ci osiągnięć UKA, wśród nich "dużej wyprawy himalajskiej". O jaką chodzi, bo chyba nie o tę najmniejszą z możliwych, czyli wyjazd dwóch facetów w Garhwal :)?
11. To prawda, że mechanizm konkurencji między klubami sprzyja ich lepszemu funkcjonowaniu. W innym systemie pozostaje po prostu nacisk samych członków na wybrane przez siebie władze.
12. Korzyści - napisałem o tym chyba wystarczająco wiele. Zaznaczyłę, że chodzi o coś znacznie więcej niż zniżki na taborze. Pisałem o NOWYM TABORZE, NOWYCH REJONACH SKAŁKOWYCH, OSPITOWANYCH STANOWISKACH W TATRACH (tam gdzie jest to uzasadnione), DARMOWYM WEJŚCIU DO TPN, TABORZE W SKAŁACH, a być może naszym własnym, tanim ubezpieczeniu. To nie są mrzonki i tu tkwi odpowiedź na Twoje, Turbo, pytanie co Ci z klubu oddalonego o 300 km. Ja jestem członkiem klubu oddalonego o 1200 km i jestem zadowolony, bo mam KORZYŚCI.
13. A małe kluby zawsze przeciez moga istnieć. Np w Angli istnieją małe lokalne kluby, które wcale nie są członkami BMC. Istnieją dla towarzystwa, dla akcji lokalnych. I spełniejąswoje zadanie. NIkt jednak nie oczekuje od nich tego samego, co od BMC.

W swoim tekście napisałem jasno - MOŻEMY NIC NIE ZMIENIAĆ. Tylko że cuda nie nastąpią. Zdajcie sobie wreszcie sprawę, że choroba PZA tkwi nie tylko w jego niereprezentatywności, ale też chorej strukturze całego UKŁADU. Może być dalej tak jak jest - bieda, mizeria i nie kończące się pretensje. A można też coś zmienić. NIE WIEM W KTÓRYM KIERUNKU. NIE CHCĘ NIC DYKTOWAĆ. Moja propozycja stref w Tatrach na początku też została porwana na kawałki, a mnie się nieźle oberwało. Coś zaproponowałem. Zadałem pytanie, zwróciłem się do Was o Wasze propozycje, jakiś Wasz wkład.

Co dostałem?




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: luki (---.acn.waw.pl)
Data: 21-11-04 22:09

Arturze, wierze Tobie, i pewnie nie tylko ja, ze łatwego zadania nie masz. I Ciesze sie bardzo, ze włączyłes się do dyskusji, bo myśle, że wynikło parę niedomówień, nieporozumień, które trzeba wyjasniać, tak jak to zrobiłeś. Potrzebne jest to między innymi dla takich ludzi jak ja, kótrzy nie mają rozeznania w tych sprawach takiego jak np. Ty. Zle się dzieje jednak, że nad takim poważnym tematem rozmawia tylko kilka osób, a powinno kilkadziesiąt.
Aha, a co do konieczości zmian, to chyba każdy się zgodzi, że są potrzene.
W to nikt nie wątpi (chyba).

pozdrawiam

Łukaszek




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Bartek (---.chello.pl)
Data: 21-11-04 23:01

gosciu... pogrzalo cie... ja sie z paszczem nie zgadzam, ale nie mozna po nim tak jechac, nie znasz go i nie masz pojecia jaki jest i co robi!! on obecnie najwiecej dziala i stara sie zeby pza dzialalo lepiej, ale oczywiscie najlatwiej jest opluwac innych...




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: tjn (---.crowley.pl)
Data: 22-11-04 10:06

Witam

Nie wdajac sie w dyskusje na temat skladek etc (bo tu absolutnie nie czuje sie kompetentny) mala uwaga na temat wspomnianego w tekscie Jacka ZPORR-u (bo tu moze wiem ciut wiecej..:-)
Otoz obawiam sie ze liczenie na pieniadze np. na ubezpieczanie drog z tego zrodla jest malo realne - ten program Funduszy Strukturalych skierowny jest jak sama nazwa wskazuje do organizacji lokalnych (glownie samorzady itp) i w jednej ze swoich galezi (1.4 Rozwoj turystyki i kultury) faktycznie ma wpisane "rozwoj publicznych obiektow sportowych, wypoczynkowych/rekreacyjnych majacy na celu przyciagniecie turystow w rznych porach roku".
Tyle ze.. konia z rzedem temu kto bedzie w stanie przekonac lokalne samorzady ze obicie drog w sklakach (o Tatrach nawet nie wspominam..) "przyciagnie turystow" - szczegolnie w sytuacji gdy np w Malopolsce podobno juz zlozone wnioski z tego Dzialania przewyzszaja wielokrotnie pierwsza transze przeznaczonej na to kasy...

Nie twierdze oczywiscie ze liczenie a pieniadze z UE jest utopia (zreszta jak widac chocby po dzialaniach UKA da sie je dostac, choc w innnej dzialce..) ale opieranie na nich planu dzialania wydaje mi sie zdecydowanie zbyt optymistyczne..

to tyle - sorry za przynudzanie..:-)

pzdrw
Tomek




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Tomek Jaromin - Jaro (---.logotec.com.pl)
Data: 22-11-04 10:35

Paszczu

Przypominam dyskusje sprzed kilku miesiecy kiedy zalilem sie ze PZA nie ma tego asa w rekawie ktory powoduje, ze ludzi lgna do niej bo maja cos z tego. W tej chwili oplaca sie byc czlonkiem kiedy jezdzi sie kilka razy w sezonie w tatry - wtedy widac realne korzysci oplacenia skladki - pytanie tylko ile osob ma czas poswiecic kilka weekendow na wspin w tatrach w ciagu 2 miesiecy? Jako osoba pracujaca nie mam zbytnio na to szans.

I dochodzimy do punktu wyjscia - nic z czlonkostwa poza kosztami nie mam. Rzucasz hasla - darmowe wejscie do TPN, nowe obicia, nowe tabory... ale (nie obraz sie) brzmi to jak pomysl pana Pola z winietami za autostrady, ktore dopiero kiedys tam maja byc wybudowane.

Podniesienie skladku z klubow musi sie wiazac ze zwiekszeniem liczby ich czlonkow - jesli nadal kluby beda oferowac tylko "przyjema atmosfere i herbate" no to sory...

pozdr.
Jaro




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: shy-tse (---.hestia.pl)
Data: 22-11-04 10:43

Mr Maciek_P,
Niezgadzam sie z Twoim zdaniem bo:

Ktos chyba jednak powinien reprezentowac kluby... np w rozmowach z TPN, ministerstwem (wyciagniecie kasy), tworzylaby pewne lobby i takie tam...
tak wiec logicznym jest by organizacja spinajaca kluby istniala w jakiejs formie.

Shy

----------------
eeeeh :)
a wystarczy tylko do linku dodac http:// i calosc umiescic w trojkatnych nawiasach...

Wiadomość zmieniona (22-11-04 10:43)




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Starosta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 22-11-04 10:43

Analogia z Polem kompletnie chybiona, bo władza "przeputuje" kasę (tzn. ma kasę i marnuje ją, topiąc m. in. w biurokracji), natomiast Artur jasno napisał, że PZA kasy nie ma.




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Tomek Jaromin - Jaro (---.logotec.com.pl)
Data: 22-11-04 10:57

Starosto - prawo rynku jest nieublagane - placi sie za towar nie za obietnice i o to mi tutaj chodzilo. To, ze rzad te kase by rozp#$%#$%lil to jest oczywiste i o taki zamiar nie oskarzam PZA ale nikt nie skusi sie na wstapienie w struktury PZA jesli nie bedzie juz konkretnych umow.

pozdr.
Jaro




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: paszczu (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 22-11-04 11:14

Jaro,
Włąśnie! To jedno z dwóch clue - zwiększyć liczbę członków w całym PZA.
Jak to zrobić? W swoim tekście piszę, że w obecnej strukturze nie ma na to wielkich szans. Nie ma mechanizmu, a raczej są mechanizmy odwrotne.

Oto pytanie - jak to zrobić?




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Kuba (---.pwn.com.pl)
Data: 22-11-04 11:33

Witam,
Być może rzeczywiście nie ma innej przyszłości jak jeden klub wysokogórski z oddziałami, oraz duża liczba lokalnych środowisk "towarzyskich" niezrzeszonych w PZA, za to pełniących rolę malych, ale aktywnych grup środowiskowych. Problemem może okazać się to, że część z ludzi przynależacych teraz pośrednio do PZA (przez kluby) z braku korzyści jakie odnosza - (1) bo nie jezdza w Tatry, albo robią to na tyle rzadko, ze im się nie opłaca, (2) bo nie korzystają z dotacji (3) bo mają uprzedzenia itd, nie będzie się chciała zapisac do PZA w nowej formie, tylko wybierze małe kluby gdzie będzie usatysfakcjonowana właśnie pokazami slajdów, wspólnym wynajmowaniem scianki, wspólnymi obozami itd. Problem w tym jak duża procentowo byłaby to grupa i czy nie okazalo by się, ze wiekszośc woli jednak lokalne stowarzyszenia.
Osobiście jestem członkiem PZA i mam z tego wyraźne korzyści (dofinansowania na wyjazdy oraz oczywiscie bazy noclegowej w MOKu, z których zdarza mi sie często korzystać), jestem też członkiem OEAV (również mam z tego duże korzyści - ubezpieczenie na prawie cały swiat i zniżki w schroniskach w Alpach). Oczywiście jestem tez członkiem klubu lokalnego (UKA) i z pewnością gdyby ten klub był poza strukturami PZA to po prostu płaciłbym trzecią składkę - ale zdaję sobie sprawę, że większość ludzi nie jest skłonna do zapłacenia 3 składek rocznie, co jest jak najbardziej zrozumiałe.
Po przeczytaniu tekstu "No Pain No Gain" w ostatnim Taterniku wizja 75 tysięcy wydała mi się nęcąca i w sumie nadal mi się wydaje (osobiście nie jestem co prawda zainteresowany taborem koło zakopanego -jeden już jest i dobrze byłoby go utrzymać w odróżnieniu od chatki na Włosienicy, ani w Rzędkowicach, ale pozostałe propozycje sa fajne). Obawiam się tylko, że nie będzie takie proste uzyskanie tych 75 tysięcy i ze prosta zamiana na 15 duzych klubów tego nie zapewni. Oczywiście nie jestem ani ekonomistą jak Paszczu, ani prawnikiem jak Jacek i na działaniach tego typu po prostu się nie znam - aczkolwiek chętnie przeczytałbym szczegółowy plan rozszerzenia zasięgu (czyt. zwiększenia ilości członków) PZA.
Z drugiej strony zaleta małych klubów, w których pojedyncza osoba może zrobić bardzo dużo dzięki niewielkiej biurokracji to zaleta niewątpliwa i co więcej nie do zrealizowania w przypadku molocha w stylu OEAV (do ktorego z satysfakcją należę - ale w zyciu nie przyszło by mi do głowy proponować im robienie czegoś w ramach ich struktur - w UKA robię np Biuletyn BUKA)
Anyway, problem w tym, że ja bym się najlepiej czuł bedąc czlonkiem małego klubu nie zrzeszonego w PZA, a poza tym chetnie bym PZA cesarskie oddawał - dla korzyści. Tylko jak wiele osób chciałoby się "opłacac" na kilka stron.. ;-)
Pozdrowienia Kuba Radziejowski




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: paszczu (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 22-11-04 11:38

mam bardzo podobne zapatrywania., szczególnie na kwestie przynależności klubowej :)




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Agula (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 22-11-04 12:03

paszczu napisał:

(...)4. W tekscie Jacka jest wiele machinacji. Największą jest przywołanie Totalizatora sportowego, z którego pozyskanie kasy jest tak samo prawdopodobne jak zorganizowanie przez KW Wąchock wyprawy w Alpy Księzycowe.(...)

Jeżeli chodzi o Totalizatora to faktem jest, że nie da się pozyskać pieniędzy bezpośrednio od nich. Mówię tutaj o większych kwotach, które na dłuższą metę zadowoliłyby wszystkich zainteresowanych losem PZA.
Sławna dopłata (25%), z której 20% przekazywane jest na sport do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, a 5 % do Ministerstwa Kultury i choćby sam Totalizator chciał dać to pewnych rzeczy nie przeskoczy bo tak skonstruowano prawo, że ani grosik z dopłat nie umknie.
Ostatnio rozmawiałam z jedną z osób pracujących w krakowskim oddziale i to ona zapytała mi się czemu nikt z naszego środowiska nie pisze do nich "próśb" o sponsorowanie. Taki oddział nie daje ogromnych sum ale np. w wypadku organizowanych zawodów, zawsze jest to coś.


Pozdr.
Agnieszka






Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Czyż (---.centertel.pl)
Data: 22-11-04 12:12

Pozwolę sobie też zabrać głos w sprawie.

Artur jest naprawdę jedną z niewielu osób, którym chce się coś robić.
Nie zapominajcie o tym, już teraz jego zasługi są duże.

Otóż wbrew pozorom PZA dużo daje jak na te 7 PLN, które wpłacam za pośrednictwem klubu (zniżka w schronie, na taborze, taternik, dofinansowania sportowe i unifikacyjne, regulacje prawne, szkolenia)

Naprawdę nie oczekujmy zbyt wiele po osobach, które poświęcają się dla dobra ogółu społecznie i nie otrzymując za to nic w zamian. Socjalizm już się skończył i to jakiś czas temu.

Możnaby rzec - chcemy więcej - płaćmy więcej. Choć nie koniecznie jestem tego zwolennikiem.

Dyskusja zaczęła się wg mnie w niewlaściwym punkcie.

Najpierw określmy czy pieniądze PZA (z dotacji i innych dochodów) są wydawane dobrze i gdzie można finanse zoptymalizować.

W rachunku finansowym za 2002 rok przykładowo widzę:
Dochody z obozowisk 45 tys.
Koszty obozowisk 81 tys.
Hmm, zamiast te 36 tys straty wolałbym XXX ringów na najbardziej popularnych drogach w tatrach niż możliwość noclegu w wątpliwej jakości namiocie.
A co zrobić z obozowiskiem - najlepiej oddać (wydzierżawić) w ręce prywatne, które na pewno zadbają o lepszą jakość a i przy tym zarobią.
Układ może być b. prosty - dzierżawa za 0 PLN z zamian zniżki dla członków PZA. No bo jakie zalety są tego, że obozowisko prowadzi PZA.


Skoro dostajemy z państwa kasę na unifikację - wydajmy to na ubezpieczenie skał/stanowisk w Tatrach w sposób pośredni.
Np. jeśli klub X wyposaży w przeloty ileś tam dróg - to na przykład dostaje dodatkową kasę na obóz zimowy/wyjazd w Alpy czy wyprawę od PZA z budżetu unifikacyjnego. Proste - prawda?? Mogłoby to dotyczyć też konkretnych osób, czy innej działalności.


Druga kwestia to określenie czego chcemy, a jeśli chcemy dużo - to może faktycznie potrzebna jest rewolucja - czyli powstanie jednego dużego klubu.

Marek Czyżewski




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: macko (---.18.akron.wroc.pl)
Data: 22-11-04 12:19

witam wszystkich
ja króciotko
co do sprawy klubowej, jak u wielu moich przyjaciół z podwórka sprawa wygląda tak:
lokalnie tworzymy stowarzyszenie karkonosz – szklarska i Nora - wrcolaw - wspólne imprezy, ładowanie na pakerni, czasem większe zakupy, wspinanie, narty,

większość z nas należy poprzez rożne kluby do PZA : znów wspólne wspinanie, ścianki, slajdy, także zniżki na taborze, no i dotacje wyjazdów

poza tym praktycznie Ci wszyscy którzy choć trochę jeżdżą nalezą do OEAV głównie ubezpieczenie i zniżki

pokazuje to iż wiele osób jest jednak w stanie płacić kilka składek jeżeli widza w tym sens- tzn. odnoszą wymierne korzyści

i jeszcze jedna sprawa, zbliża się zjazd jak zwykle większość narzeka na PZA często słusznie
ja jednak chciałbym powiedzieć cos za,
musze szczerze przyznać iż zawdzięczam PZA głównie poprzez komisje unifikacji bardzo dużo, prawdopodobnie, gdyby nie pomoc PZA wspinałbym się 2-3 krotni mniej niż to było w ostatnich trzech latach
proszę także pamiętać iż topowe, nawiązujące do światowych standardów przejścia ostatnich lat naszych dwóch najlepszych zespołów Tomaszewski/Krzykacz i Gołąb/Piecuch/Skorek w dużej mierze jeżeli nie całkowicie odbyły się dzięki dotacji otrzymanej z PZA
zwrócimy uwagę jak na nowo dużo ludzi wspina się w Alpach i Dolomitach – to tez zasługa ostatniej kadencji PZA

proszę się nad tym wszystkim zastanowić.
maciek ciesielski




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Kuba (---.pwn.com.pl)
Data: 22-11-04 12:44

Problem Maciek jest tylko w tym , że takich, którzy korzystają z dofinansowań na wyprawy , nawet takich którzy korzystają z bazy noclegowej w Moku jest zdecydowanie mniej niż przynależących do klubów.
No i oni mogą zadać pytanie - czemu mam płacić za czyjś wyjazd na wyprawę? Ja znajdę parę argumentów za, ale on ich moze nie zaakceptowac i bedzie miał do tego prawo.
To jest to czego się boję w jednym duzym klubie - chętnych może być za mało, żeby realne stało się to co pisze Paszczu.

A poza tym małe kluby jednak działają bardzo dynamicznie - wszystkie środowiska w Warszawie działają bardzo aktywnie i ich członkowie mają z tego sporo - nawet jeżeli nie zawsze kasę na wyjazdy.

Pomysł z dzierżawą taboru na podanych przez Marka Czyza zasadach - dośc dobry - ciekawe czy zgodził by się na to TPN. I czy przypadkiem nie jest tak że on już jest dzierżawiony przez Ankę ?
Kuba




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: artur hajzer (---.mount.com.pl)
Data: 22-11-04 14:38



1.Ze swojej strony mogę dodać, że planuję zająć się drukiem i dystrybucją formularzy wpłat (blankiety) , i instrukcji jak to robić, 1% podatku na Fundację Wspierania Polskiego Alpinizmu.

W 2004 uzbierało się 70 000 tys.

Jak się lepiej i wcześniej sprężymy i dotrzemy do tych co trzeba to powinno udać się zebrać więcej.

Należy to robić w okresie po 1-szym stycznia przed 30-tym Kwietnia - okres podatkowych rozliczeń.

Jestem przekonany, że każdy napotkany chętniej da Fundacji niż fiskusowi ten jeden procent swojego podatku - tylko trzeba go napotkać i wręczyć formularz przelewu - ewentualnie jeszcze przypilnowac.

Planuje się w treści przelewu wydrukować opcje do wyboru przez wpłacającego :

a.Porozumienie Tatrzańskie
b.Akcja Śmigło dla Tatr
c.Tabory
d.Rodzina Jerzego Kukuczki
e.Inne statutowe do decyzji Zarządu Fundacji
f.inne

Kto się podejmuje pomocy w dystrybucji formularzy wpłat proszony jest o info na mail akcji Śmigło lub póki co na mój.

2.Paszczu

Należy się liczyć z tym, że kluby będą się bronić rękami i nogami przed Twoimi propozycjami. Trzeba bardzo głośno powtarzać, że to tylko luźna propozycja - inaczej zostaniesz na Zjeździe zlinczowany - a szkoda by Cię było :-)))


Pzdr
Artur

Ps. Nie jestem we władzach Fundacji. Chęć zajęcia się drukiem wyraziłem wobec członków Zarządu Fundacji 20.11.2004 na Dniu Ratownika - propozycja została przyjęta.




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: paszczu (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 22-11-04 14:57

Artur - Ten druk to b dobry pomysł. Włąśnie zastanawiałem się dokładnie nad tym samym.
Agula - może coś więcej o tych oddziałach i warunkach "sponsorowania" przez totalizator?




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Agula (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 22-11-04 15:26

Z PZA jak i z Totalizatorem ;) Można i do centrali uderzać albo do oddziałów. W każdej stolicy województwa jest siedziba oddziału i z tego co wiem to najlepiej kierować prośby o sponsorowanie właśnie do nich. Sama centrala to straszny moloch i wiele fajnych spraw tam przepada.

Jeżeli chodzi o przykład co taki oddział może wesprzeć...w ubiegłym roku wybrałam się na wystawę psów...i jakież było moje zaskoczenie kiedy zobaczyłam kto jest jednym z ich sponsorów...a ze sportem to raczej nie miało wiele wspólnego...

Bo to nie jest tak, że tylko wielkie imprezy wspierają...małe także, tylko na co dzień to nie jest tak widoczne.
Jeżeli chodzi o warunki sponsorowania oraz gdzie są jakie możliwości to wypuszczę swoje macki na przeszpiegi ;) Jak już coś będę wiedziała dam znać.


pozdrawiam






Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: pit (---.chello.pl)
Data: 22-11-04 16:20

Paszczu,

jedno spostrzezenie, z wlasnych doswiadczen ostatnich miesiecy - jeśli chodzi o sponsoring to trzeba by uderzać jak najszybciej, a najlepiej już teraz. A przynajmniej rzucic takie haslo potencjalnym sponsorom. Sam ostatnio toczyłem batalie o jakas kase na fajna impreze, m.in. z Totalizatorem, ale wszyscy jak leci zaslaniali sie budzetem. Dlatego trzeba uderzac, zanim go zaplanuja, bo rezerwy sobie zostawiaja nieduze. Zreszta teraz i tak wszyscy krzywo patrza na gotowke i najczesciej chca wszystko zalatwic barterem.
Co do Totalizatora, to jesli chodzi o Oddziały, to raczej imprezy lokalne, przedsiewziecia ogolnokrajowe to chyba Centrala.

Agula,

nie wiem z kim rozmawiałaś i kiedy, ale ja akurat niedawno osobiście z nimi gadałem na temat sponsoringu imprezy jak najbardziej ''środowiskowej''. Bardzo miło i kulturalnie, nie powiem, tyle że niestety bez efektów. A propozycja była wydaje mi się bardzo atrakcyjna również dla nich...

pozdr




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Agula (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 22-11-04 16:52

A w którym oddziale rozmawiałeś?

No i nie ukrywam, że wszędzie jak najbardziej wskazane są choć małe plecy... oczywiście nie zawsze i nie wszędzie...ale jak już się je ma...to co innego ;) Ja i tak wypuszczę swoje macki ;)

Przyznam się, że rzadko angażuję się w poszukiwania sponsorów itd, itp...i to nie przez wzgląd na lenistwo ;)
Ale jak już...to pierwsze co robię, to szukam po prostu znajomości. Takie czasy.
Swojego czasu jak pracowałam w pewnym Stowarzyszeniu, to zanim podanie wysyłałam wykonywałam telefon i już wiedziałam na ile moge mniej więcej liczyć i jaką napisać sumę co by nie przesadzić.
I tak na prawdę nie zawsze chodzi o to, że propozycje są atrakcyjne. Przykład...podałam...wystawa psów...jak to była atrakcyjan impreza...to mi prędzej kakatus na ręce wyrośnie ;)

A co do przedsiewzięć to pisałam o małych imprezach. Z dużymi nie ma szans. Przynajmniej tego jestem pewna ze swojej strony i jeżeli chodzi o centralę.

A osoba z która rozmawiałam właśnie w Totalizatorze pracuje.

Pozdr.



Wiadomość zmieniona (22-11-04 16:53)




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Agula (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 22-11-04 17:15

I jeszcze jedno, oprócz tego gdzie, ważne jest z kim rozmawiałeś i o jaką sumę chodziło. Bo tak naprawdę w w każdym oddziale o zgodzie na zasponsorowanie danej imprezy decyduje tylko i wyłącznie jedna osoba.


Pozdr.






Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: pit (---.chello.pl)
Data: 22-11-04 22:48

Kontaktowalem sie z Oddzialem II w Krakowie. Bylismy elastyczni i kwestia kasy z naszej strony byla do ugadania ale nie bardzo chcieli w ogole podejmowac temat... Tyle ze splawili mnie grzecznie i z klasa - to przyznaje. A w dzisiejszych czasach to i tak ewenement.
pozdr




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Jacek (---.itpp.pl)
Data: 22-11-04 23:43

Moja polemika odnosi się do postulatów wyrażonych przez Artura w jego tekście po tytułem „No pain – no gain” w Taterniku 4/2004.

Nie odnosiłem się natomiast ani do działalności Artura w PZA (którą notabene oceniam dość pozytywnie) ani do działalności PZA w jakiś specjalnych szczegółach.

Nie usłyszałem do tej pory w dyskusji żadnego argumentu na obronę tez Artura, śmiało mogę więc podtrzymać moją tezę, że propozycja podniesienia składki do 5000 zł w celu wymuszenia konsolidacji klubów oraz zwiększenia wpływów do PZA jest pomysłem złym i potencjalnie bardzo szkodliwym.

Ponieważ zaś Artur w swojej wypowiedzi poruszył szereg innych, lecz istotnych kwestii dotyczących działalności PZA, to odniosę się do nich po kolei:

1. Organizacja centralna – uważam, że organizacja centralna jest potrzebna. Obecnie jest nią PZA i PZA powinna nią pozostać. Problem polega na tym, że PZA działa słabo. PZA w 2003 r. otrzymała 615 000 zł dotacji państwowych. Dodatkowe 210 000 zł pochodziło z innych źródeł. Nie jest więc prawdą, że PZA nie ma innych przychodów niż dotacje państwowe. Prawdą jest natomiast, że Betlejemka jest poważnie deficytowa, podobnie jak obozowiska i koszty utrzymania tych miejsc poważnie obciążają budżet PZA. To jest pierwsze miejsce na zmiany (propozycje Marka Czyżewskiego brzmią tutaj rozsądnie jako możliwe rozwiązanie). Drugim polem na zmiany są koszty utrzymania biura, które wyniosły ponad 200 000 zł. Na koszt ten złożyły się wynagrodzenia ponad 5 osób, w tym 3 zatrudnionych na stałe w Warszawie i 3 osób (2 i ćwierć etatu) w Zakopanem. Być może liczba zatrudnionych osób jest właściwa, lecz efektów ich pracy nie widzę. Tego typu rozrzutność nazywam właśnie „przeputywaniem” pieniędzy.
2. Zwiększenie składki klubów do PZA oznacza oczywiście, że zamiast do budżetów klubowych pieniądze popłyną do budżetu centralnego. Powtórzę w skrócie moje argumenty: jeśli kluby będą miały mniej pieniędzy, staną się mniej atrakcyjne i mniej osób będzie chciało do nich należeć. To jest prosta droga do zmniejszenia liczby osób zrzeszonych, a nie do zwiększenia tej liczby. Poza tym, aktualnie PZA ok. 25% swojego budżetu przeznacza na koszty administracji. Podejrzewam, że w klubach odsetek kosztów administracyjnych jest dużo niższy, np. w UKA jest to ok. 10%. Wreszcie, kluby działają naprawdę efektywnie, wydając pieniądze na bliskie im cele inne niż np. wybicie 300 rocznicowych medali.
3. Pączkowanie klubów zaczęło się w latach 60-tych, głównie dlatego, że różne organizacje miały różne możliwości zdobywania pieniędzy. Czasy się zmieniły radykalnie, ale klubów nie ubywa a wręcz przeciwnie. Nie ma więc żadnych argumentów za centralizacją.
4. W moim tekście nie ma machinacji. Fundusz wpłat z Totalizatora naprawdę istnieje (patrz www.pksport.pl) i finansuje inwestycje sportowe. To czy uda się z niego coś uszczknąć to inna sprawa, ale zawsze warto spróbować.
5. Fundusze Unijne – nam UE pokryła 80% kosztów, a resztę pokryli w dużej mierze sponsorzy. Nie ma powodów, żeby w przypadku PZA było inaczej, aczkolwiek wymagany udział własny waha się w zależności od programów. Na udział własny zresztą PZA ma: majątek obrotowy (głównie gotówka) na początku roku miał wartość prawie. 180 000 zł przy zobowiązaniach nie przekraczających 30.000 zł. Pewne działania można więc podjąć. Jak już wspomniałem, PZA zatrudnia etatowo 5 osób, więc na pewno ktoś mógłby szukać funduszy. Prawdopodobnie musiałby to być natomiast ktoś nowy, kto potrafi to robić. Przy okazji: byłem kilka miesięcy członkiem zarządu jednej z miejskich spółek, ale nie wiem czy można to opisać jako „działacz władz miasta”? No a poza tym co to ma do rzeczy?
6. Gminy dają pieniądze i są one w zasięgu. I tak np. UKA dostała kiedyś dotację na wspólny w zamierzeniu lokal z KW przy ul. Zakroczymskiej. Lokal okazał się nieodpowiedni i przyznana kasa przepadła, co trochę nam popsuło stosunki z gminą. Ostatnio wystąpiliśmy o stypendia sportowe dla naszych zawodników – nie otrzymaliśmy ich wyłącznie dlatego, że PZA nie potrafiła do tej pory wpisać wspinaczki sportowej na prowadzoną przez Ministerstwo listę sportów objętych współzawodnictwem dzieci i młodzieży.
7. Cieszę się z propozycji odstąpienia stołka. Zawsze to miło widzieć jak argumenty potrafią przekonać. Nie wiem natomiast czy skorzystam, ponieważ mój czas na aktywność społeczną został już właściwie wyczerpany.
8. Fakt, że Fundacja Wspierania Alpinizmu posiada status organizacji pożytku publicznego nie wyklucza tego, że inne organizacje również powinny starać się go uzyskać. Ostatecznie, w ten sposób można zachęcić większa liczbę darczyńców. Ponadto, Fundacja prowadzi aktualnie wyłącznie akcję Śmigło dla Tatr, która nie dla wszystkich musi być przekonywująca. I tak np. akcja obijania skał również mogłaby być celem zbierania pieniędzy z podatków.
9. Podniesienie składek jakie kluby będą płacić tylko na papierze podniesie dochody PZA. Moim zdaniem, takich składek jakie proponujesz nikt nie zapłaci. Wg ostatnio rozesłanych informacji, tylko 25% klubów (w tym UKA) na bieżąco regulowało składki do PZA. Pozostałe mają zaległości sięgające nawet kilka lat. Wysokich składek nie zapłaci zaś nikt i dochody PZA z tego tytułu spadną do zera.
10. Miło, że doceniasz osiągnięcia UKA. Kiedy pisałem o wyprawie himalajskiej, to ponieważ opisywałem rok 2004, nie miałem na myśli - jak to raczyłeś nazwać - „wyjazdu dwóch facetów w Garhwal” czyli wyprawy na Bhagirati IV 2003, tylko tegoroczny wyjazd na Annapurnę.
11. Mechanizm konkurencji między klubami uważam za jeden z istotniejszych mechanizmów pchających środowisko do przodu. Im więcej zabierzemy klubom pieniędzy, tym będzie gorzej.
12. Co do sugerowanych korzyści: nie ma problemu braku miejsc noclegowych w Rzędkach – tabor tam byłby tylko kolejnym deficytowym przedsięwzięciem PZA. Natomiast obijanie dróg w skałach, ospitowane stanowiska w Tatrach – na pewno warto, ale nie przez podwyższanie składek. W tym miejscu warto zauważyć, że każdy będzie korzystać z obitych dróg – a jeśli tylko niektórzy (tj. ci zrzeszeni w PZA) będą za to płacić, to sens należenia do związku znacząco spadnie.

Odchodząc już od polemiki co do wysokiej składki dla klubów i ich konsolidacji, to jeśli miałbym opisać w kilku zdaniach swój program dla PZA, to byłoby to:
1. Trzeba szukać finansowania w inny także sposób niż proste przepisywanie budżetu z roku na rok. Fundusze UE, fundusz z wpłat Totolotka, fundusze gminne i wojewódzkie stanowią możliwe źródła. PZA powinna również starać dostarczać się informacji klubom na temat możliwości dofinansowań z takich źródeł.
2. Zlikwidować należy deficyt Betlejemki i zmienić formułę szkolenia tam. Aktualnie Betlejemka cieszy się opinią ośrodka dwuznacznego. Możesz trafić dobrze, ale możesz trafić słabo. Nie może też być tak, żeby Betlejemka konkurowała z prywatnymi instruktorami. Przy okazji, dlaczego 40 000 zł. rocznie kosztuje obsługa finansowo-księgowa Betlejemki? Rozumiem, że jest to ukrycie zupełnie innych wydatków, które mam nadzieję, że zostaną na Walnym wyjaśnione, skoro nie zostały w żaden sposób omówione w sprawozdaniu Zarządu PZA.
3. Problemy skałek dotyczą nie tylko obijania dróg, ale również problemu grodzenia i sprzedaży wielu skał oraz braku podstawowej infrastruktury typu kibel na Zborowie. Jura rozjeżdżana jest także ostatnio przez quady i motocrossy. Wszystkie te rzeczy wymagają współpracy z parkiem krajobrazowym.
4. Tak samo współpracy wymagają kontakty z TPN. Nie wiem jak dużo się zmieniło od ostatnich narzekań dyr. Skawińskiego, że nikt z PZA z nim nie rozmawia, ale na pewno intensywny kontakt z parkiem jest konieczny. Przykład spraw jakie się udało załatwić speleo dowodzi, że takie kontakty się opłacają. Tymczasem PZA ma na stałe dwóch ludzi na etacie w Zakopcu a efekty są marne.
5. Instruktorzy muszą mieć swoje stopnie uznane państwowo (prace są tutaj w drodze, aczkolwiek wolno), a PZA powinna szerzej ich reklamować - nie Betlejemkę, lecz właśnie instruktorów PZA jako wiarygodnych ludzi dla szkolenia i team-buildingu.
6. W skrócie mówiąc: kwestii do zajęcia się przez PZA jest multum, tylko ludzi brakuje. Dobrze więc, że Artur działa – na niektóre pomysły (np. składka 5.000 zł) zgody jednak nie ma. Przede wszystkim, praca PZA nie powinna się opierać na pracy społecznej Zarządu (która z konieczności będzie ograniczona), lecz na etatowych pracownikach. I znowu, etatów jest dużo i pieniądze są, potrzebne jest natomiast przeprowadzenie konkursów na wszystkie stanowiska, żeby znaleźć aktywniejszych ludzi. I to powinno być pierwszym zadaniem nowego Zarządu.

I na koniec, warto aby Związek się komunikował w sposób aktywny i przede wszystkim wspierał kluby. Histeryczne reakcje na pewno w tym nie pomogą.

Jacek




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: kierownik (---.toya.net.pl)
Data: 23-11-04 00:22

Propozycja składek klubowych na poziomie 5000 wydaje mi się absurdalna, podobnie jak błedna wydaje mi sie teza o słabych klubach. Doprawdy, niektóre całkiem dobrze sobie radzą. Rzadko który klub rozpatruje sens przynalezności do PZA z punktu widzenia ekonoimiiki tego faktu (ile dajemy - ile dostajemy). Narzucenie takiego obciażenia prawdopodobnie zmusioloby wszytskie do przeprowadzenia takiego rachunku zysków i strat i nagle mogłoby sie okazać że brak jest chetnych do uczstnictwa w tym nowym projekcie PZA.

Byłem w zblizonym czasie na dwóch imprezach rocznicowych. Obchodach 30-lecia mojego klubu i 100-lecia polskiego alpinizmu. Pierwszą organizował lokalny klub, druga PZA. Refleksje młodego wspinacza sa takie: pierwsza miała sie do drugiej jak kij golfowy do pogrzebacza. Trudno będzie mnie przekonac zebym za 5000 zamienił kij golfowy na pogrzebacz.

Pozdrawiam

-----------------------------------------------------------------
everything under command




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: Borsuk (---.aster.pl)
Data: 23-11-04 01:02

Jacek?
Niezly tekst. Zarowno ten pierwszy, jak i drugi.
Zapowiada sie ciekawa dyskusja na zjezdzie. A bedzie tez o TOPRze? taborach? team-buildingach? Wiesz pewnie, ze mozesz wejsc na nie jeden odcisk...

Pomysl "konsolidowania" przez zwiekszenie skladki klubow zrzeszonych w PZA skojarzyl mi sie z wprowadzeniem 50% podatku dla tych duuuzo zarabiajacych. (ciekawe, czy ktos pozniej przyzna sie do rzeczywistych wplywow z tego tytulu).

Centralna reprezentacja klubow jest konieczna, to fakt.
Ale nie chodzi o to, zeby zwiekszac danine, bo niby tylko wtedy Centrala bedzie cos w stanie zaoferowac. Niech klubow bedzie jak najwiecej - co by oznaczalo, ze jest duzo ludzi, ktorym sie cos chce robic. Niech kazdy szuka roznych srodkow na finansowanie swoich pomyslow, wypraw, obozow, pokazow, wydawnictw.

I niech bedzie kilka osob, ktore doceniaja roznorodnosc srodowiska, i maja na tyle duzo wyobrazni, wiedzy i autorytetu, aby przy ich poparciu (roznym) jak najwiecej takich "malych" pomyslow dochodzilo do skutku.
Nie jest w sumie wielka sztuka wziac za twarz i wycisnac dodatkowy haracz. Tylko nie da sie tego numeru robic na bis.

Pzdr
A.




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: paszczu (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 23-11-04 11:16

Jacku,
Jak to: "mój czas na aktywność społeczną został już właściwie wyczerpany." Uważasz, że możesz łajać, a potem siedzieć z boku? 3 lata temu powiedziano mi "krytykowałeś - to popracuj sam" - i pracuję. A jestem prezesem klubu tak samo jak ty. Krytykowanie wymaga wzięcia odpowiedzialności za tę krytykę, inaczej pozostaje ona gołosłowiem. Czekamy więc - proponowałbym ci działkę "Totalizator Sportowy, Dofinansowania Unijne i współpraca z gminami". Zresztą - nie musisz byc w zarządzie, jeśli nie chcesz. Możesz przeciez dopomóc z wolnej stopy, nieprawdaż?

Musze powiedzieć, że niewiele masz pojęcia o pracy PZA skoro piszesz o "prostym przepisywaniu budzetu z roku na rok". Efekty ich pracy to ponad 100 osób, które otrzymało dofinansowania i z pieniędzy PZA wyjechało w tym roku za granicę i kolejne kilkaset, które skorzystało z Akcji Junior. Zapytaj sie swoich kolegów ile pracy jest związane z rozliczeniem jednej takiej osoby.

Albo etaty: 3 etaty w Warszawie - skandal! "Przeputywanie" pieniedzy! Po prostu brawo! te 3 etaty - księgowa, sekretarka/asystentka i Hanka to moim skromnym zdaniem absolutne minimum. I tak nie dają rady ze wszystkim, i gdyby nie praca społeczników to byłby niezły kłopot. Weź pod uwagę, że rozliczanie wypraw to de facto praca na rzecz klubów. Przypominam Ci - ponad 100 osób... Każda rozliczana indywidualnie w PKSie.

Tezy o słabych klubach nie musze udowadniać, bo sam ją udowodniłeś - 3/4 klubów nie płaci składek bo NIE MAJĄ KASY. To są te efektywnie działające małe organizacje? Większość klubów w Polsce pogrążona jest w marazmie, finansowej biedzie i nie ma żadnych pomysłów jak się z tego wydostać.

Twój tekst to typowe myślenie życzeniowe, na pozór ładnie brzmiące, na dodatek oderwane od realiów i mierzone miarą własnego klubu. "Róbcie tak jak my, a wszystko będzie dobrze!", "Trzeba zlikwidować deficyt Betlejemki", "trzeba pozyskać fundusze" - Jacku, takich mądrych mamy na pęczki! My tez wiemy, że trzeba. Chodź i zrób cos w praktyce, a wtedy pogadamy. Przekonasz się, że klub i PZA to dwa różne światy. PZA to nie Procter and Gamble - nie da się nim tak zarządzać, choćbyśmy chcieli (a wiem o czym mówię, swego czasu mdz.in. zarządzałem marketingiem Nestle Confectionary w Polsce, restrukturyzowałem Goplanę, współtworzyłem nową fabrykę w Kargowej).

Podkreślam - mój pomysł to luźna propozycja do dyskusji. Jednak diagnoza sytuacji jest, obawiam się, słuszna.
1. kluby są słabe i organizacyjnie, i finansowo (wyjatków jest zaledwie kilka)
2. kluby nie są w stanie pozyskiwac nowych członków, ani tez się specjalnie nie starają. Oferta dla członków jest bardzo mizerna i nieatrakcyjna.
3. PZA jest równie słaba, ponieważ nie dysponuje funduszami własnymi i jest skazana na oparcie się na dotacji.
4. Jakiekolwiek rozpoczęcie poważnej działaności wymaga uzyskania dodatkowego, stałego źródła pieniędzy, jakim w praktyce mogą być tylko składki członkowskie.
5. Na sponsorów komercyjnych możemy liczyć dopiero, jak sie będą z nami liczyć.

Praca domowa:
1. Jak zwiększyć liczbe członków zrzeszonych w PZA do min 10 000 osób.
2. Jak zapewnić PZA i klubom realną wielkośc dochodu własnego.

pozdrawiam,
paszcz




Odpowiedz na tę wiadomość


Re: Dokad PZA? Polemika z Arturem Paszczakiem
Autor: bodkin (---.crowley.pl)
Data: 23-11-04 12:03

> 1. Jak zwiększyć liczbe członków zrzeszonych w PZA do min 10 000 osób.

Był pomysł żeby próbować podłączyć środowisko turystyki kwalifikowanej, w tym turystów tatrzańskich. Czy już się go nie rozważa? Samych wspinaczy chcących tyle płacić może być trudno znaleźć. Problem w tym, co takim turystom zaoferować (? tańsze szkolenia, tabory, bilety TPN ...?) - konkretne pomysły chyba warte są wzięcia pod uwagę

bodkin

bodkin
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

» Dokad PZA - Polemika CD

notonic 23 lis 2004 - 10:26:52

Re: Dokad PZA - Polemika CD

artur hajzer 23 lis 2004 - 10:28:53

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Kuba 23 lis 2004 - 10:34:08

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Jacek - org. 23 lis 2004 - 11:18:56

Re: Dokad PZA - Polemika CD

paszczu 23 lis 2004 - 13:46:59

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Manu 23 lis 2004 - 13:53:11

Re: Dokad PZA - Polemika CD

No_way 23 lis 2004 - 15:00:12

Re: Dokad PZA - Polemika CD

paszczu 23 lis 2004 - 15:43:53

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Bartek 24 lis 2004 - 07:44:25

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Kuba 24 lis 2004 - 07:19:54

Re: Dokad PZA - Polemika CD

dr know 24 lis 2004 - 08:13:53

Re: Dokad PZA - Polemika CD

suchy 24 lis 2004 - 08:02:08

Re: Dokad PZA - Polemika CD

paszczu 24 lis 2004 - 08:05:31

Re: Dokad PZA - Polemika CD

tjn 24 lis 2004 - 08:30:22

Re: Dokad PZA - Polemika CD

No_way 24 lis 2004 - 09:36:37

Re: Dokad PZA - Polemika CD

siwy 24 lis 2004 - 08:56:36

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Jacek 24 lis 2004 - 09:49:35

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Tomasz Kopys 24 lis 2004 - 10:49:28

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Marcinos 24 lis 2004 - 10:49:24

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Jacek 24 lis 2004 - 11:01:57

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Tomasz Kopys 24 lis 2004 - 11:24:08

Re: Dokad PZA - Polemika CD

paszczu 24 lis 2004 - 11:49:53

Re: Dokad PZA - Polemika CD

suchy 24 lis 2004 - 12:40:02

Re: Dokad PZA - Polemika CD

dr know 24 lis 2004 - 13:05:16

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Marcinos 24 lis 2004 - 13:19:55

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Jacek 24 lis 2004 - 14:44:05

Re: Dokad PZA - Polemika CD

artur hajzer 24 lis 2004 - 15:03:01

Re: Dokad PZA - Polemika CD

paszczu 24 lis 2004 - 17:13:53

Re: Dokad PZA - Polemika CD

gl 24 lis 2004 - 17:25:55

Re: Dokad PZA - Polemika CD

paszczu 24 lis 2004 - 17:28:56

Re: Dokad PZA - Polemika CD

artur hajzer 24 lis 2004 - 17:36:42

Re: Dokad PZA - Polemika CD

gl 25 lis 2004 - 06:35:43

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Tomasz Kopys 25 lis 2004 - 06:42:56

Re: Dokad PZA - Polemika CD

No_way 25 lis 2004 - 07:11:22

Re: Dokad PZA - Polemika CD

suchy 25 lis 2004 - 06:32:35

Re: Dokad PZA - Polemika CD

dr know 25 lis 2004 - 06:43:07

Re: Dokad PZA - Polemika CD

magre 25 lis 2004 - 11:47:50

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Jacek 25 lis 2004 - 07:39:42

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Tomasz Kopys 25 lis 2004 - 08:06:34

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Bartek 25 lis 2004 - 12:52:37

Re: Dokad PZA - Polemika CD

suchy 25 lis 2004 - 08:29:09

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Jacek 25 lis 2004 - 08:29:28

Re: Dokad PZA - Polemika CD

gl 25 lis 2004 - 08:40:48

Re: Dokad PZA - Polemika CD

paszczu 25 lis 2004 - 10:18:20

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Jacek 25 lis 2004 - 10:47:47

Re: Dokad PZA - Polemika CD

paszczu 25 lis 2004 - 11:38:59

Re: Dokad PZA - Polemika CD

magre 25 lis 2004 - 13:12:47

Re: Dokad PZA - Polemika CD

Czyż 25 lis 2004 - 13:34:26

Re: Dokad PZA - Polemika CD

biedruń 25 lis 2004 - 19:51:48



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty