NoWay - dokładnie tak.
Ja wyszedłem z tych samych przesłanek.
Wiem, że moja propozycja u nikogo nie może wzbudzić entuzjazmu. Co więcej - ja sam nie jestem nią zachwycony. Ona jednak pozwala - teoretycznie - obejśc większość wspomnianych przez Ciebie problemów, bo próbuje zagospodarować TE SAME pieniądze i tych samych ludzi, którzy są w systemie w tej chwili. Ale tego wszyscy muszą chcieć. Tymczasem większość* chciałaby, żeby było jak jest, a oprócz tego istniała PZA która ospituje skały i góry, załatwi ubezpieczenie, tabory i jeszcze dofinansuje klubowe obozy. A tu niestety - albo rybki, albo akwarium. No pain - no gain.
Jeżeli więc nic nie zmianiamy, to przynajmniej zaakceptujmy konsekwencje. Jeżeli wybieramy obecną strukturę imprezowo - towarzyską, to bądźmy konsekwentni.
* w zasadzie wydaje mi się, że tak naprawdę nie większość, tylko tkz aktywy klubowe. Sądzę, że szeregowym członkom ganc pomada gdzie należą, byleby cos z tego mieli. Im - tak. Ale nie tym ludziom, którzy napracowali się żeby stworzyć jakiś klub, a tu miałoby sie okazać, że w imię wyższych celów mają przyłączyć się do innego, większego. Bardzo dobrze ich rozumiem, bo sam napracowałem się przy KW Warszawa.