jak to coz na to? togi naszaja ludzie, ktorzy sa omylni. to po pierwsze primo.
a po secundo, nie jestem pewien, czy za zlecenie zabojstwa powinna
nalezec sie czapa -- wykonawcom owszem, a zleceniodawcy raczej
dozywocie i parenascie lat ciezkiej roboty na utrzymanie rodziny
zabitego. to wystarczajaca kara za usmiercanie rekami innych. po
tych parunastu latach mozna przestac uniemozliwiac samobojstwo
i pozostawic problem w rekach zainteresowanego -- nie zdziwilbym
sie, gdyby wyrzuty sumienia spowodowaly decyzje o wyprawieniu
sie w przyslowiowy piach -- jak by nie patrzec, uczynkiem swoim zycie
sobie zmarnowal, i moglby postrzegac dozywocie to "skazywanie na
zycie".
oczywiscie w tym przypadku czlowiek nieslusznie skazany zasluguje
wg mnie co najmniej na wysoka dozywotnia rente, Ferrari + wille w
Prowansji. taka z niebieskimi okiennicami obok pola lawendy, z gajem
oliwnym i oczywiscie rzut beretem w skaly...
milego dnia, oby bez okazji do nadstawiania drugiego policzka.