TomekR Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Określenie normalna rodzina to bzdura.
Hehe - tego się spodziewałem;
Ok. Powiedzmy, że rodzina była patologiczna, ojciec prał go kablem, a matka piła.
Jaka jest w związku z tym różnica dla rodziny taksówkarza? Jest przez to mniej martwy?
Okoliczność łagodząca?
Normalna
> dla kogoś z zewnątrz. Mojej koleżanki matka
> popełniła samobójsto i to też była normalna
> rodzina. Mój sądziad też, a rodzina również
> nie odbiegała od normy. Takich przykładów
> normalnych rodzin znam więcej. Serio całkiem
> normalne.
No i?
>
> "Dał się poznać jako zdolny uczeń Woodrow
> Wilson High School, był też aktywnym działaczem
> lokalnego kościoła metodystów i zapalonym
> skautem. "
>
> Nie widzę róznicy pomiędzy metalową skrzynią
> 3x3x3 a 2 tonami piasku - spod piachu czasem
> można się wygrzebać...
>
> Sprawiedliwość ... Czym jest sprawiedliwość
> Twoim zdaniem? Moje dzieci mają na ten temat
> rozbieżne zdanie choć stan faktyczny ten sam :)
>
> Nie za wysoko postawiłeś poprzeczkę - sranie,
> bułki, z klasy do klasy...
A dlaczego miałbym stawiać wysoko?
> nie napisałem o
> niepoiczytalności ale o podatności na idee,
> bezkrytycznym podejściu do wielu spraw etc. w
> związku ze stopniem rozwoju.
>
Racja piasłeś o "ograniczonym rozeznaniu własnych działań". Wydaje mi się - podkreślam: wydaje mi się, że był to człowiek, który doskonale wiedział co robi.
A jeśli rzeczywiście miał "ograniczone rozeznanie" to co? "wybaczcie, albowiem nie wiedział co czyni"
Czy rodzina taksówkarza kupi taką narrację?
Ja osobiście nie kupuję.
> Nie łagodzącym.
>
> Jaka funkcja kary powinna Twoim zdaniem
> przeważać w XXI wieku - taka jak 2, 3 tys. lat
> temu?
>
A jaka była 2, 3 tys. lat temu?