Dostałem w końcu grudniowy egzemplarz gór z artykułem Artura o podobnym brzmieniu. Bynajmiej nie od redakcji gór, ale miejsza o to.
Tekst znałem już wcześniej ale postscriptum oszołomiło mnie. Szalony mi mówił,: wiesz, to poważna sprawa, tyle znamienitych ludzi się pod tym podpisuje. Zgoda, ja też bym się być może podpisał, ale... Nikt z podpisanych nie wytyczył na Kazalanicy drogi klasyczej. Tylko 12% z piećdziesięciu podpisanych osób otwierało na Kazalnicy w ogóle nową drogę, wliczając w to drogi poprowadzone na Kotle Kazalnicy. Na samej Kazalnicy to byłoby tylko 6%. Tylko dwie osoby prowadziły drogi na ktorych trudności sięgnęły VIII stopnia.
Niektórym z podpisanych osób spity na Kazalnicy przeszkadzają gdy rankiem patrzą na ścianę przez lornetkę i akurat słońce oświetli go pod odpowiednim kątem.
Czy pod tą listą podpisali się wszyscy którzy świętowali w pażdzierniku na Hali i nie byli na tyle pijani aby się przyłączyć do tłumu?
Szcześniaczku kocham Cię i cieszę się, że tak zależy Ci na czystości stylu wspinania.!
Jano - kto do cholery wbił tego nita na filarze 43 lata temu!
Generalnie pragnę tego samego co wszyscy podpisani, ale błagam nie doprowadżcie do tego abym musiał pisać petycję do jakiegoś świetego bym mógł w Tatrach powspinać się tam gdzie mogę i mam ochotę. AM