Ktoś jednak dotarł do klasycznych (z filozofii) metody usprawiedliwiania kłamstwa. Udowodniono, że łatwiej nazwać kłamcą kogoś, kogo nie lubimy, a w przypadku osób, które darzymy sympatią, użylibyśmy raczej łagodnego synonimu, przykładowo: konfabulacja, wymysł.