Takiej popeliny pelno na calym swiece, i to od dawna. Vide Cerro Torre i Maestri, chyba najwieksza fabrykacja w historii. I nie mowie o wyprawie, kiedy zginal Egger, ale o jego drodze Compressor. Wszyscy wiedzieli.ze Maestri nie wszedl na lodowego "grzyba na wierzcholku, ale media nie zakwestionowaly tego wejscia.
Druga totalna sciema bylo Link Sar, gdzie Griffith i partner weszli na wierzcholek grani, ktory byl oddalonyo ponad kilometr od glownego wierzcholka, nazali to Linkar East, ale Climbing i inne magazyny podaly, ze Link Sar ma juz wejscie. Nikt nawet nie zadal sobie trudu zadania paru pytan, choc od samego poczatku sprawa byla jasna.
Znaszego rodzimego podworka to na pewno jest Malaphulan, gdzie urobiona moze jeden wyciag ponad miejsce, gdzie doszedl zespol Kurtyka/Loretan, i puszczona w swiat wiadomosc, ze sciana zrobiona, chod zostalo kilkaset metwow grani, pokrytaj nawisami (na 100% najbardziej czasochlonna i najbardziej niebezpieczna czesc drogi)
Na pewno "samotne" przejscie Grani Tatr samotnym nie bylo.
No i nieszczesliwa Grenlandia, gdzie droga isnieje, tylko i trudnosci i charakter to wyssana z palca fabrykacja
Niestety od lat powodem tego jest calkowity brak pracy redakcyjnej, czy to we wspinanie.pl, czy Climbing, czy teraz w portalach internetowych. Niestety wspinanie.pl poprostu publikuje wszystko co przysylaja ludzie, bez jakiejkolwiek weryfikacji faktow. Np jak pojawil sie artykul opisujacy wejscie na Malaphulan, moje pytanie od razu bylo- dlaczego nie ma foty z wierzcholka? Tzn dalo sie zrobic w 1980 roku fote na wierzcholku Everestu zima, a teraz 40 lat pozniej, 3 facetow nie daje robic foty? Dla mnie w tym momencie bylo to niezrosumiale.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd