"Z moich obserwacji wynika, że potrzeba podpowiadania nie płynie przeważnie z chęci niesienia pomocy, ale nakarmienia ekspansywnego ego podpowiadacza. Jego potrzebą jest epatować blaskiem i przyćmiewać innych. To on tańczy taniec samozwańczego króla lokalnej dżungli"
Rzuciłem kolesiowi patent ( na drodze kilka stopni poniżej mojego normalnego poziomu jeśli to w ogóle jest jakaś okoliczność łagodząca) bo stałem obok i postanowilem epatować blaskiem karmiąc swoje ego w dodatku przeszedłem wtedy na konserwatywną stronę tańcząc taniec samozwańczego króla dżungli
Co się ze mną dzieje?
Nie zdawałem sobie nawet sprawy z konsekwencji takiego czynu.
Fuck!
Może powinienem mu kupić kwiaty i bombonierkę i przeprosić za to że wystawiłem go na brudny blask mojego ego?
Co myślisz Reposition? Co by Cię usatysfakcjonowało po takim faux pas?