Nie lubię się wtrącać w wątki na których się nie znam.
Ale wielokrotnie padło tu nazwisko mojego przyjaciela Wojtka "Zwierza" Kurtyki - mojego idola wspinaczkowego.
Znamy sie od początków lat 70-tych ubiegłego stulecia kiedy za sprawą ślubu z Ewa przeniósł się do Krakowa.
Natychmiast pojawił sie w Skałkach Podkrakowskich i na Zakrzówku.
Nie gwiazdorzył - mimo ,że był juz znaną postawia w świecie wspinaczkowym.
Garownia z Zakrzówka przyjeła go serdecznie - Riko Malczyk go uwielbiał.
Nie spożywał z nami bo bardzo dbał o formę.
Dzisiaj napisałem mu sms-a ,żeby poczytał co o nim piszą na tym wątku.
Po paru godzinach mi odpisał i wyraził zgodę abym tą odpowiedź opublikował na forum.
Cytuję:
"Gdzie ja urabiam siebie na guru ?Pardon,ale ci goście cierpią na jakieś kulty celebryckie.
Mam za sobą 3 albo 4 odmowy pisania biografii o sobie.
Dwie odmowy kręcenia filmu.
Zero obecności na imprezach środowiskowych, ciągłe odmowy udziału w TV czy w festiwalach a jakiś kolo mi wmawia żądzę budowania sobie wieży z kości słoniowej.
Przepraszam tych niepełnosprytnych bystrzachów ,że w ciągu 10 lat udzieliłem 3 wywiadów , że napisałem Chińskiego Maharadżę .
Ale rozumiecie bystrzachy, nieraz pragnienie podzielenia się bywa silniejsze.
I pewnie nie uwierzycie ,że w intencji jest podarunkiem.
Być może powinienem przepraszać na wspinaczki , za Trango Tower, G IV czy BP ?
Gdzie ja sie obnoszę ze swoim outsiderstwem ?
Ja sie nie obnoszę - ja po prostu jestem z krwi i kości outsiderem !
W każdym ważnym aspekcie mojego życia , we wspinaniu , w religii i w biznesie.
Pozostaję nim , choćby dlatego bo ciągle trafiaja się tacy niepełnosprytni , którzy zawsze zrozumieją moje intencje opacznie , według najniższych pobudek "