Nie wiem czy jestem ekspertem (no i nie wiem czy nawet chce byc pamietajac popularne haslo "ekspercie- pamietaj, lawina nie wie ze jestes ekspertem" :-) ale postaram sie na miare swojej wiedzy i jakiegos tam doswiadczenia Ci odpowiedziec...
To po kolei :
ad1 od kilkunastu lat istnieje cos takiego jak EAWS - Europejskie Stowarzyszenie Sluzb Lawinowych. (www.avalanches.org) Celem jego powstania bylo wlasnie skoordynowanie dzialania sluzb lawinowych i tworzonych przez nich komunikatow zeby bylo jasne ze niezaleznie od kraju w jakim sie znajdujemy standardy sa takie same... Pierwszym krokiem- jeszcze w latach 90-tych bylo ujednolicenie skali zagrozenia lawinowego - teraz na calym swiecie jest 5 stopniowa a przedtem byly rozne - np u nas w Tatrach 4 stopniowa... I te zmiany w komunikatach lawinowych jakie obserwujemy to wlasnie efekt dzialania EAWSu i standaryzowania pewnych procedur itp... I wlasnie jednym z tych standardow bylo przyjecie tego zakresu minimalnego obaszru - 100 km2 jako najmniejszy obszar dla ktorego okresla sie stopien... Chodzilo o to zeby nie bylo pokusy tworzenia stopni dla coraz mniejszych obszarow - dolin, stokow etc bo o ile w mniejszych gorach mozna sobie cos takiego od biedy wyobrazic to w wiekszych jest to absolutnie nierealne - a chodzi o to zeby KAZDY przyjezdzajacy nawet w obce sobie gory wiedzial co otrzymuje w komunikacie lawinowym. Ta standaryzacja jest wazna bo jezeli np w Alpach byly by inne definicje stopni, wielkosci lawin etc to kazdorazowo trzeba by bylo zmieniac sposob patrzenia , obliczania potencjalu zagrozenia etc
ad 2 - czesciowo juz odpowiedzialem wyzej - skoro definicja stopni jest taka sama dla kazdych gor a 5 stopien mowi ze zagrozone sa osiedla ludzkie i szlaki komunikacyjne i - bo moga schodzic lawiny o dlugosci toru powyzej 3 km i objetosci ponad 100 000 m3 to u nas po prostu nie ma takich miejsc - nawet Zandarmeria ma krotszy potencjalny tor no i nie zagraza zadnym osadom ... Co prawda u nas po zmianie skali na 5stopniowa raz - bodajze w latach 90-tych ogloszono piatke ale w ogolnej opinii byla to przesada i teraz "obowiazuje" doktryna ze u nas najwyzszym stopniem jest 4. A co do "wypadkowej" - nie wiem czy dobrze zrozumialem pytanie ale - stopien nie jest "wypadkowa" czy srednia zagrozenia tylko najwyzszym potencjalnym zagrozeniem wystepujacym na danym obszarze - dlatego pisalem ze zwykle jest tak ze wiele obszarow jest bezpieczniejszych ale raczej nie powinno byc tak ze sa bardziej niebezpieczne niz pokazuje stopien...
ad 3 nie jestem przyrodnikiem ale uzasadnienie kolegow z Parku jest nastepujace - z racji tego ze szlaki te (Swistowka, Grzybowiec i Tomanowa) byly zamykane od wielu lat zwierzeta - glownie kozice , przyzwyczaily sie ze sa to tereny w zimie odludne i zwyczajowo wyprowadzaja tam wczesna wiosna mlode - dlatego utrzymano to zamkniecie... Jak napisalem na wstepie nie znam sie na tym ale brzmi to dosc logicznie... a przy okazji faktycznie trzyma sie ludzi z daleka od dwoch bardzo lawinistych obszarow - wlasnie Zandarmerii i Czerwonego Zlebu - a i trawers stokami Giewontu nad Mala Laka za bezpieczny zwykle nie jest...
to chyba tyle - nie wiem czy odpowiedzialem na Twoje pytania ale sie staralem..:-)
pzdrw
T