Nieznany mi (chyba) bliżej Kulego Pasikonik !
Jako że podejście do wspinu mam już podobne jak McAron ,( z podobnych przyczyn :) ,coś Ci doradzę .
WSTĘP :Gdy znowu trochę intensywniej zacząłem się drapać ,zatchnęła mnie ilość obitych dróg w moim zasięgu, rzuciłem się na nie jak nienażarty . Po jakimś czasie kapnąłem się że robię sobie krzywdę. Zaczynałem się wspinać w Sokolikach w czasach gdy ilość stałych punktów można było policzyć tam na palcach jednej ręki (myślę, że nie używając wszystkich palców :) . Tryb działania był oczywisty- kości, kości ,ew. wędeczka na wszystkim powyżej VI -VI.1 . Zostawiamy historię .
DIAGNOZA: Jako że Jura też nie była mi obca od strony tradowej(nowe słowo ), a na niej głównie się teraz wspinam to postanowiłem na każdym wyjeździe mieć kości i nie zawahać się ich użyć . I raczej udaje mi się tego trzymać. Na nieznane mi drogi obite zawsze biorę roksy + 2,3 pętelki dynemy , przydało się nie raz ,również moim starszawym prowadzącym partnerom , no chyba że widać gołym okiem że jest super bezpiecznie . Jestem kurduplem (164 cm- kiedyś to był średni wzrost) ,więc
nie wszystkie wpinki są dla mnie komfortowe - zależy kto obijał itd., jak mi coś nie pasi - kosteczka,
pętelka i szafa gra ( orzywiście nie zawsze się da - ale to sport niebezpieczny ;) . Prowadzę też
łatwiejsze trady (max V+ ) - zwykle jeden na wyjazd, no chyba że jest tłum ,wtedy orzywiście więcej.
Przyznaję że ciekawie wsadzona kostka przyprawia mnie również (McAron ), o okolicznościowy orgazm,
a jakieś poczucie - kędy wola tam droga też jest b. fajne . Trzeba czasami pogrzebać w zieleni, coś
wyrwać ( zwykle robię to w trakcie prowadzenia ), ale miewam uczucie drugiego odkrywcy Ameryki :)
DOBRA RADA :( dobra, bo po pierwsze- darmowa , po drugie -nie trzeba z niej korzystać) Zastosuj się do diagnozy , noś roksy ,pętelki wetknij coś od czasu do czasu .Poprowadź coś łatwego , na początek
takiego że mógłbyś przejść to bez liny , niech partner to wyciągnie na drugiego i oceni : dobre, takie sobie , chujnia itd. Po konsekwentnym stosowaniu tego kursu od nowa , nie kapniesz się kiedy będziesz doskonale czuł czy to co wsadziłeś to atom czy ... jak wyżej . Jura nie jest taka dramatyczna w asekuracji jak opowiadają , potrzebne lepsze oko - i praktykowanie .Organ nieużywany zanika,
nie praktykowane umiejętności takoż . Kopa w dupę - do dzieła Pasikonik !
Nie podaję nr konta - w końcu Dobra Rada, napisz za sezon , dwa czy pomogło.
Pozdrawiam GN