McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W praktyce, może
> zadziałać jako zabezpieczenie nadmiarowe, gdy
> np. niedoświadczony asekurant zablokuje linę na
> sztywno.
W praktyce wiem że im mniej "pochłaniaczy" tym zatrzymanie bardziej boli. I tak:
- im wyższe WO tym mniej liny i przy tej samej dl lotu siły działające na ciało/przelot są większe,
>
> > Myślę, że można zawiązać ósemkę bardzo
> > solidnie.
>
> Pewnie tak, bo użyteczna faza pochłaniania
> energii nastąpi dopiero wtedy, gdy ta ósemka
> będzie już wstępnie zaciśnięta.
>
> > Zmierz długość liny w pętli przed i
> > po locie powiedzmy z WO1. Wiesz jak to zrobić
> > bezpiecznie więc pomijamy historię
> przyglebienia
> > przy 1. Wyciągnięcie tej liny z zaciśniętej
> > ósemki i powiększenie pętli o "x" wymaga
> > sporego nakładu pracy
>
> W sensie potocznym - na pewno. W sensie fizycznym,
> niekoniecznie. To tak jak z odkręcaniem śruby do
> metalu. Początkowo trzeba przyłożyć znaczną
> siłę, ale już po obrocie o kilkanaście stopni
> opór ustaje i dalej można odkręcać palcami.
Ja nie mówię o odwiązaniu tylko o zawiązaniu. Z ósemki wyciągnięcie pierwszych 2cm to pestka, kolejnych 2cm to już trzeba jebnąć gruchę, a mi chodzi jeszcze o ten 1cm po tych czterech.
> Praca fizyczna jest niewielka, bo to iloczyn siły
> i przesunięcia - a to ostatnie jest niewielkie.
Nie przekłada się to liniowo na trudność rozwiązania węzła, która wg zależy głównie od starannego zawiązania.
Dam inny przykład. Młotek, gwóźdź, deska. Przyjmujemy, że uderzamy zawsze z taką samą siłą młotkiem o tej samej masie, a drewno stawia taki sam opór.
1) uderzam młotkiem w gwóźdź i mierzę ile weszło w deskę,
2) do tego młotka przyklejam okładzinę z 2mm grubości filcu i uderzam z tą samą siłą w taki sam gwóźdź i drewno, pomiar wbicia będzie mniejszy - zgadzasz się?
A przecież bez trudu ściszniesz ten 2mm filc w palcach do 1mm, praca niewielka w porównaniu do tej jaką należy wykonać do wbicia gwoździa w twarde drewno np o 5mm głębiej.
> Podobnie z węzłem, to, że niełatwo go
> poluzować, nie oznacza, że faktycznie
> zmagazynował jakąś znaczącą energię. Nie
> spodziewam się, by zaciskająca się ósemka
> była w stanie zaabsorbować więcej niż 1kJ
> (wartość oszacowana jako praca potrzebna do
> wyciągnięcia z węzła 20 cm liny pod wpływem
> siły 5kN).
Nie wiem jak Ci to wyszło. Z zaciśniętego i ułożonego węzła, pierwszy cm wyciągnę jedną ręką (500N?), drugi cm dwoma rękoma (1kN?), kolejny cm - to już trzeba polecieć (przynamniej 3 lub 4 kN?), a co dalej?
> Reasumując, sądzę, że rodzaj węzła ma
> znaczenie przy krótkich lotach z dużym W.O., bo
> tylko wtedy tych paręnaście cm więcej stanowi
> istotną różnicę.
Ale to właśnie przy tych lotach siły dzialające na układ są największe bo jest mało liny i to właśnie wtedy wszelkie "pochłaniacze" nawet najmniejsze są bezcenne (asekurant, przyrząd, punkt wysyłowy, węzeł). Przy niskich WO sprawę załatwi głównie lina a o przelot z nominalnym 6kN nie ma się co martwić np przy WO 0.3
>
> Przyłączam się do prośby Makara o odgrzebanie
> źródeł informacji.
Postaram się:)