Skoro taki to był rzut beretem - to dlaczego żaden z Was się nie pofatygował sprawdzić co się ze mną stało? Dziwna jakaś ta logika. W górę szedłeś 20 minut - to w dół skoczyłbyś pewnie w 5? - nie mylę się? Czyżby było oczywiste, że nie ma mnie w owym komfortowym" namiocie? hm??? A skąd wiesz gdzie on był w ogóle?
Bo tak się trochę tu cały czas migasz od odpowiedzi a Ryszard jeszcze konsekwentniej i zwala sprawę na Phinju, który samodzielnie i samorządnie nagadał mi głupot kiedy , zapewne w ciągu tych kilku minut od wizyty obok naszego namiotu idąc w dół na tlenie - dostałam obrzęku mózgu? czy zatok czy czego tam?
Dobry jesteś poza tym jak 100 metrów w pionie (a sprawdzałam na wysokościomierzu - nawet troszkę wiecej było) podchodzisz na tej wysokości 20 minut. Gratuluję formy. (no to z dwójki do trójki miałeś jakieś 2 godzinki?) ...?? To właściwie Kopiec Kościuszki była ta góra..