Ale zdajesz sobie sprawę, że Twoje wejścia z Rysiem są mniej warte od tych samodzielnych?
Mogłeś korzystać z tego, że on zna drogę. Iść za nim. Po śladach, które on przetorował. Nawet, jeśli nie było to potrzebne, to miałeś ten komfort psychiczny, że jest możliwe. To jak wspin na wędkę, ewentualnie bez obciążania. Więc konie, nie róbcie z siebie takich hero.