21 cze 2012 - 15:24:38
|
Zarejestrowany: 17 lat temu
Posty: 32 |
|
"Jeśli ktoś pisze coś tak mocnego i jest to publikowane w tysiącach egzemplarzy (jeśli nie więcej) to widać autorka ma plecy, żeby w razie czego swoją opinię wybronić nawet w sądzie. Głupia nie jest. "
nie rozśmieszaj mnie, sądzisz że Rysiek bedzie pozywał Ankę za to co pisze w swoich ksiązkach? prędzej napisze to jak było w swojej książce, która równiez pojawi się niedługo w tysiącach egzemplarzy.
"Ja uważam, że do szczeliny może wpaść każdy. Prawo Newtona. A Ty manipulujesz że jeśli ktoś wpadł, to musiał być słabszy od tego, kto go wyciągał.
Prawo Newtona i do tego częściej wpadają ci, co prowadzą, od tych, co idą za nimi, i częściej wpadają ci, do są bardziej aktywni od tych, co siedzą w namiocie".
Anka wpadła do szczeliny schodzac ze szczytu tuz przed obozem 4 tuz przed swoim namiotem na plaskim terenie.
nie tylko Prawo Newtona ale równiez prawo doświadczenia. Rysiek Pawłowski chodzi po górach 40 lat a do szczeliny nie wpadł ANI RAZU - raz nad jedna zawisnal i sam sobie poradził - według twojej teorii "nie prowadzi, nie jest aktywny i siedzi w namiocie" a 16 krotne wejścia na szczyty ośmiotysięczne miały miejsce w latającym namiocie ?
"Tomek Morawski. Wpadł do szczeliny i to ostatni raz. Według Twojej teorii pewno żółtoziób i to kompletny."
nie Tomek dziecino a Piotrek - jak powołujesz nawisko najlepszego polskiego himalisty młodego pokolenia to chociaz dowiedz się jak ma na imię
własnie o nim myślałam pisząc że sa tacy co wpadaja pierwszy i ostatni raz. wpadł bo miał mega pecha i prawdopodobnie popełnił błąd, który przypłacił zyciem.
"zabawni jesteście. Jak już brakuje wam argumentów, to uderzacie w ton, że ja pewnie i tak przed kompem tylko siedzę. (Skąd to przekonanie?) Rezygując z merytorycznej dyskusji i schodząc na przytyki tego typu tym samym przyznałaś mi rację. "
zeszłam na twoj poziom dyskusji bo wyższego nawyrażniej nie chytasz
zadziwiające że osoba która nie tak dawno nie wiedziała na tym forum kto to jest Danka Wachowa and company w tak krótkim czasie stała się znawca alpinizmu
"Podpisz się imieniem i nazwiskiem i wyślij to do Anki, skoro ją tak dobrze znasz, żeby ustosunkowała się do Twoich zarzutów, podsumujmy:
a) że nie weszła na Sziszę
b) że pewnie na Makalu też nie weszła, skoro nie ma zdjęcia
c) i ogólnie rzecz biorąc jest konfabulatorką.
Bo w takiej formie, w jakiej uczyniłaś to teraz, to SKURWYSYNSTWO
> I nie pisz że "Anka wprowadzała klientów",
proszę bardzo. Na twe życzenia "wprowadzała" zamieniłam na "szła z""
nie napisałam że dobrze znam Ankę
dziekuję; "szła z" zamiast "wprowadzala" jest bliższe prawdy
tak, Anka nie weszła na główny wierzchołek Szisza Pangmy - nie rozsmieszaj mnie i poczytaj sobie najpierw listę oficjaną listę wejść na główne szczyty osmiotysięczne (nie ta w wikipedii na która zaraz wejdziesz) - dla ułatwienia podpowiem ci że góra ta ma 3 wierzchołki i tylko jeden najwyższy i jest gigantyczna różnica pomiędzy wejściem na szczyt najniższy a najwyższy
nie wiem czy weszła na Makalu bo nie widziałam zdjęcia - ty widziałas? nikt nie widział. żyjemy w czasach których wejścia szczególnie te pierwsze kobiece nalezy dokumentować. ciężar dowodu leży po stronie Anki, a dowodu brak
tak, czytając książkę Anki i słuchając jak wygladała chociazby wyprawa na G2 z ust Ryśka i Tomka sądzę że lekko koloryzuje. Jej prawo, bo ma juz swoje lata i swoją historię wspinania a książkę czyta się ciekawiej ale jesli przy pomocy tej lektury chcesz nadrobić zaległości w historii alpinizmu to powodzenia.
poczytaj jeszcze kilka razy górfankę od deski do deski i ogłoś się nową Elizabeth Hewley.
Ona nie była i nie doświadczyła, a wie. Ty grasz w innej lidze i tylko pierwsza częśc tego zdania Ciebie dotyczy.
A Ance latają koło dupy wpisy na tym forum. Zarówno twoje jak i moje.
Łucja Kalisz
ps. merytorycznie nie jestes dla mnie partnerem do rozmowy. nudzisz mnie i nie chce mi się juz Toba gadać
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty