>No i jeszcze jedna uwaga: nie odmawiam Pawłowskiemu zasług, z pewnością jest żywą legendą >himalaizmu i tego nikt już nie zmieni. ALE. To, że ktoś jest świetny w tym co robi nie znaczy jeszcze że >nadaje się do przewodnictwa czy szkolenia innych ludzi. To dwie zupełnie inne rzeczy. Jasne, same jego >umiejętności i doświadczenie to dużo, ale skoro nie potrafi rozgraniczyć własnych ambicji górskich od >bycia przewodnikiem, to sorry, ale to dupa nie lider.
Jest sobie dwóch nauczycieli jeden zna wąski fragment wiedzy i tego naucza. Jest świetny w tym co robi wszyscy go rozumieją i lubią. Drugi jest geniuszem, ale za grosz nie ma daru nauczania. Obaj uczą, ale tak się składa, że na wykłady geniusza przychodzi więcej ludzi. Nikt go nie nazwie dupą mimo, że ciezko go zrozumieć.