R.P. wspomina że Iwona była chora, miała coś tam z zatokami, dlatego jej nie zabrał do góry. Z tego co sobie przypominam osoby, które były z nią na tej wycieczce też pośrednio to potwierdziły.
Dla mnie kwestią jest to jak R.P. powiedział, że dalej iść nie musi -> nie wpuścił jej do namiotu. Rysio (jak go nazwałaś) powinien iść na kurs asertywności.