Artur,
Ale gdzie piszę nieprawdę? Czy nie jest prawdą, że Jurek Kukuczka wspinał się na tak wysokim poziomie ryzyka, że stracił wyjątkowo wielu partnerów? Nie mówimy tu przecież o osobach, które w ogóle straciły kogoś w górach, tylko o tym, którzy stracili partnerów. W tym zestawieniu był on chyba w zdecydowanej czołówce, czyż nie?
Ważny jest dla mnie kontekst. Kukuczka nie żyje i jest wielki i tego nikt nie zmieni.
Natomiast tutaj żyjący Pawłowski w tych okolicznościach zbiera zasłużone baty. Ale na litość boską nie można pozwolić, by te baty przerodziły się w jakiś lincz uprawiany przez osoby, które sugerują, że coś było na rzeczy z "winą" Pawłowskiego na Lhotse.
Być może źle się wyraziłem, pisząc, że partnerzy Jurka ginęli jak muchy. To sugeruje jakieś wielkie liczby. Chodziło mi po prostu o to, że on stracił więcej partnerów, niż inni. Czyż nie?