Nie przezadzajmy, ze szczeliny to by potrafił go wyciągnąć, gdyby był na miejscu! ale czy potrafi tak zorganizować całość akcji górskiej aby nie posłać samotnie niedoświadczonego (niedoświadczonych) w teren bardziej zagrożony? Licencjonowany przewodnik z dużym prawdopodobieństwem to potrafi (bo był szkolony) a przewodnik - samozwańczy (oby tak nie było w tym przypadku) mami uczestników, że ma taką wiedzę, innymi słowy każe sobie płacić za umiejętności których nie posiada. Pamiętam ten nieszczęsny wypadek na Rysach, opiekun - nie przewodnik, nie biorący pieniędzy! był skarżony, bo nie miał odpowiednich uprawnień, oby nigdy - nawet z powodu pecha - a nie braku wiedzy czy umiejętności, nie doszło w tym przypadku do takiej sytuacji, niezależnie czy ma, czy nie ma tych papierów.