Napisałam przecież , że powiedziałeś Ryśkowi: idź i to jest zgodne z prawdą.
Ja też niejednokrotnie wycofywałam z róznych gór - i też nie raz przyszło mi powiedzieć "idźcie beze mnie", ja nie dam rady, ze mną nie wejdziecie. Ci którzy wtedy ze mną byli wiedzą ;)
I też było mi żal - może nie tak jak Everestu , ale wystarczyło mi siły żeby powiedzieć "Idźcie"
Jestem z tego bardziej dumna niż gdybym wtedy znalazła się na szczycie z Bogusiem, Dorotą i innymi...
I gdybym to ja miała szansę tam być z Wami - w tej trójce i wiedziałabym, że nie mam siły wyżej, albo nie dam rady - to ja też bym zagryzła zęby i usłyszelibyście : "idźcie"
Tylko, że o ile ja nie znalazłam sie w trójce - bo miałam "czekać w swoim namiocie".
Sam to słyszałeś i potwierdziłeś w rozmowie z Małgorzatą i Maciejem. I jestem Ci wdzięczna nawet za to: "to może w namicie Szerpów niech poczeka"...
Wracając do tematu: o ile Ty miałbyś pełne prawo iść dalej - o tyle mój PRZEWODNIK - miałby psi obowiazek zająć się mną - swoją klientką.