W pełni podzielam Twoje zdanie jeśli chodzi o relację klient-przewodnik.
Natomiast co do wejścia na Everest, w tym względzie jestem ortodoksem. Co z tego, że lider był na wierzchołku 4 razy jak uczciwie (sportowo) nie wszedł ani razu. Do beztlenowego wejścia trzeba oprócz odpowiedniego treningu mieć też odpowiednie geny. Ale też nigdzie nie jest powiedziane, że pewne rzeczy może robić każdy.