Oki, rozumiem intencje ale zabrzmialo to faktycznie niefortunnie troche stad moja reakcja...
A co do komercji - oczywiscie nie jestem tu obiektywny ale.. wlasnie z doswiadczenia z ludzmi wiem ze motywacje wyboru takiej a nie innej sciezki wchodzenia w gory bywaja naprawde rozne, czasami faktycznie jest to tylko chec "zaliczenia" jakiejs znanej gory jak nnajprosciej i najszybciej zeby sie pochwalic w biurze i na fejsie :-) ale znacznie czesciej ludzi chca cos osiagnac, zresalizowac swoje marzenia a z roznych powodow nie czuja sie w pelni gotowi zeby zrobic to samodzielnie, maja problemy ze znalezieniem partnerow czy wreszcie (co bardzo czeste przy dalszych wyjazdach) nie chca sie bawic w logistyke, organizacje etc...
Zreszta wielu calkiem niezlych dzisiaj wspinaczy tez tak zaczynalo i wcale sie tego nie wstydzi chyba...
Tak ze nie wrzucal bym wszystkich do jednego worka bo to troche krzywdzace dla wielu z nich jest moim zdaniem...