Co do przejścia Staszka i Tomka uważam, że do końca trudności DAG został zrobiony w najlepszym z możliwych stylów, bo na dziabach i do tego z prostowaniem drugiego wyciągu.
Zrobienie tych górnych dwóch wyciągów na dziabach jest olbrzymim przełomem na tej drodze. W tym wypadku nie ma żadnych wątpliwości!!!
Odnośnie wychodzenia na szczyt Kazalnicy zawsze wydawało mi się, że zimą jest to standard dla tej drogi (ale mogło to wynikac m.in. z tekstu Roka, który jak Artur wyjaśnił nie jest taki oczywisty). Jeśli jest taki standard to należy się go trzymac (chyba, że się go poprawi) i nie ma co z tym dyskutowac.
Jeśli standard dla tej drogi jest inny, czyli kończy się ona w sanktuarce i wyjście na szczyt kazalnicy nie jest obowiązkowe, to wtedy zjazd jest jak najbardziej ok.
Zatem jaki jest standard?
Kto określa standard?
Pozdrawiam,
Jasiek
PS. Co do przejścia Daga oryginalnie, uważam, że nie jest to wyłącznie bonus dla chętnych i ciekawostka historyczna. Oczywiście jedynie chętni tamtędy pójdą.
Wystarczy jednak popatrzec na zdjęcie Master Topo aby zauwazyc, że te przedłużenie z dolną częścią drogi układa się w jedną, sensowną całośc. Po prostu ta linia jest wyjątkowo logiczna.