Prosze wybaczyc ze jako osoba niezbyt kompetentna zabieram tu glos, niemniej mam niejakie chyba prawo do skomentowania publicznej obecnie dyskusji.
Mysle ze problem jest wchwili obecnej personalny, jak pewnie 150% problemow zwiazaych z dzialanoscia PZA, niemniej sadze ze jakiby on nie byl w przyzynach bezposrednich, w przyczynach podstawowych jest zawsze powodowany jednym i tym samym: brakiem koncepcji, czyli de fact niewlasciwym wywiazywaniem sie z pelnionych funkcji przezorgan kierowniczy. Brak jest jasnej i publicznie wiadomej polityki a ludzie kluca sie o stolki i jestesmy swiadkami dzialan taktycznych kto cow tej sytuacji ugra. Jednym jest nie wsmak ze te same osoby latam kupuja lakome stolki, inni maja dosyc ze gdzies rosna pokrzywy, ktos pokazuje ze sa lepsze metody, ktos inny ze to sie nie sprawdza.
Prosze panstwa czy znane sa odpowiedzi na nastepujace pytania?
1. Czy PZA ma wole i odczowa potrzebe prowadzenia miejsc takich jak Taborisko i Betlejemka ( jako ich "wlasciciel" a nie np. wylacznie na podstawe umowy z jakims podmiotem prywatnym itp.)?
2. Czy miejsca te maja przynosic zysk czy tez maja inne cele do spelnienia? Ktore cele, boc wiele ich jezd, som priorytetowe?
3. Kto jest potencjalnym bywalcem tych miejsc i do kogo jest adresowana ta oferta?
4. Jakie sa ograniczenia odgorne jak np. relacje z TPN?
5. Jaki model organizacji tych miejsc nalezy przyjac tradycyjny gorski ( wieloletni gospodarz, osoba powszechnie znanai szanowana, tzw ciepla posadka dla zasluzonych) czy tez tradycyjnie polski ( oddany sprawie zaufany kolega wodza, dzialajacy zgodnie z zamyslami aktualnie kreujacej polityke zarzadu grupy - to nie musi byc zle!! Tosie moze sprawdzac. Wiele zalezy od tego KOGO siewybierze)?A moze inny? Ajencja? firma prywatna? Nie da sie odpowiedziec na to pytanie jesli sie nie zna odpowiedzi na poprzednie!
Twierdze ze na zadne z tych pytan ani zarzad PZA ani nikt inny NIE ZNA ODPOWIEDZI. Wam sie tylko wydaje ze wy wiecie, bo to oczywiste itp. Ale jak porownacie swoje oczywistosci to sie okaze ze sie roznia. Nie bede rozwijal kazdego ztych pytan jakas dyskusja bo sie zrobi z tego elaborat, niemniej prosze sie zastanowic jak wobec niejasnosci tego typu ma sie zachowac osoba organizujaca i kierujaca realizacja tego typu przedsiewzieciaay dzialac zgodnie z zasadami ktore powinny byc znane i jasne. PZA jest zarzadzane w sposob kolegialny a nie dekretami. Niemniej jak widac skoro kolegialnosc nie dziala, dzialaja dekrety...
Mozna jak pan E w taborisku wziasc sprawy we wlasne rece, i wygrac ( czy bylo ryzyko ze sie przegra? czy umie on to realnie okreslic? Na czym mialaby taka przegrana polegac? Czym skonczylaby sie przegrana dla srodowiska? ), zyskujac laur dobrego organizatora. Mozna jednak tez nie odwalac cudzej roboty i czekac na to az sprawy sie wyjasnia ( i wbrew pozorom nie koniecznie jest to lenistwo czy tez glupota, w koncu dlaczego ktos ma sobie uzurpowac cudze kompetencje. Z drogiej strony czy czasem nie da sie w ten sposob usprawiedliwic zbyt wiele?).
Pozdrawiam
Kazek Kurz
========================================================
If you say run, I'll run with you,
If you say hide, we'll hide
========================================================