jacoos napisał(a):
> > Tak więc proponowanego przez Ciebie zestawu nie można uznać
> za bezpieczny :( <
> Zestaw lina połowkowa plus lina bliźniacza jest bezpieczny tak
> samo jak zestaw dwóch żył połowkowych, pod warunkiem że
> wepniemy w wysyłowy obie żyły.
Po co w takim razie kombinować? Dlaczego więc nie brać po prostu dwóch bliźniaków?
> Niektóre katalogi z linami
> (Mammut, Singing Rock) juz takie zestawy oferują. Róznią się
> siłą graniczna, ale nie przekracza ona nigdy dopuszczalnych 15
> G.
Pisałem już co innego samemu stosować patenty na własne ryzyko a co innego proponować niebezpieczne rozwiązania jako coś sprawdzonego, dodatkowo podpierać się renomowanymi firmami.
To o czym piszesz to nie "Twoje" nowe zestawy. To jest nadal lina połówkowa (1/2), testowana pojedynczo (55 kg) ale dodatkowo testowana jak lina bliźniacza (OO) 2 żyły pod obiążeniem 80 kg.
Ta nowa lina to dwie takie same żyły, różnią się tylko kolorem.
> Wszak lina bliźniacza jest testowana siła 80 kg dla dwóch żył a
> połowkowa co prawda pojedynczo, ale tylko 55 kg. Róznica
> niewielka a liny coraz lepsze.
Idąc tym tokiem rozumowania, można zaproponować wspinaczkę w skałach na pojedynczym bliźniaku. Też się raczej nie zerwie, szczególnie jeśli wspinacz lekki.
Producenci tego nie zalecają, ja też odradzam.
> >Ale po co po rozdzieleniu ponownie łączyć żyły? <
> No a jak po kilkunastu metrach "zygzaka" reszta wyciągu leci
> prościutko w pieknym zacięciu z niewielką ilością
> przelotów?Wpinasz tylko jedna żyłę?
Tak. Jeśli duże odległości to wspinam się na przemian
> Pozdrawiam - Jacooś.
Pozdrawiam, Blondas