Szalony Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> <Nie widzisz, że to ot tak jakbyś twierdził,
> że pogody nie można przewidzieć,
> i żądał jako dowodu precyzyjnego podania
> temperatury na Twoim podwórku za rok o tej samej
> porze
> i powiedzenia czy w wyznaczonym miejscu spadnie
> kropla deszczu?
>
> Porównanie "adekwatne" jak i poprzednie.
Tak
Zastanów
> się co oznacza "krótkoterminowość" w
> meteorologii-a co oznacza ona w prognozach
> historycznych/politycznych?.....
W obu stanowi przedział w którym niestabilność jeszcze się mocno nie ujawnia,
ot wystarczy przeskalować układ odniesienia - czasu aby zobaczyć, że to to samo.
>
> I insza inszość-tzw "czynnik Hume'a" ( jak
> pamiętasz dość udanie skrytykował on "związek
> przyczynowo skutkowy" wskazując na jego
> statystyczną - tzn.dla ludzkiej percepcji
> "przyzwyczajeniową" naturę-w odróżnieniu
> od"metafizycznej"-konkretnie logicznej którą
> blednie się temu pojęciu przypisuje.
Pisałem o wpływie psychologii i socjologii - to zdaje się też zbliżona droga
(o ile dobrze ten czynnik odczytałem,
bo nie znam). Swoją drogą zachowania pojedynczego człowieka są w pewnej mierze przewidywalne
(wiem osioł Buridana) niemniej jednak W PEWNEJ MIERZE są. No to teraz masz tych kilka miliardów pojedynczych przewidywań + ich wpływ wzajemny. Błędy mogą się nakładać i nie masz punktu startu (danych) ale jednak im więcej wiesz tym więcej (dokładniej, dalej) przewidzisz.
"Czynnik
> Hume'a" niespecjalnie "wypacza" zjawiska
> atmosferyczne, fizyczne(chociaż logicznie wcale
> nie eliminuje możliwości nie wystąpienia np
> wschodu słonca następnego dnia).
> "Wypacza" natomiast historię(mająca się
> wydarzyć...)-całkowicie.
>
> Wreszcie.Twoje twierdzenie o istnieniu
> mechanizmów w historii "sterujących nią"
> podlega onus probandi.
A nie pomyślałeś, że dowodu wymaga też Twoje twierdzenie o nie istnieniu zależności.
> Wysil się zatem łaskawie-zamiast dzielić chuja
> na czworo.
Pozdrowienia
Szczepan