szczepan2 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Szalony Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > Gdyby napadła Ciebie pokusa uznania rozwoju
> > wiedzy-za "mechanizm historii"-to badż łaskaw
> > przewidzieć jej rozwój lub regres...
>
> Trafiłeś, dla mnie to składowa. I powiem Ci,
> że w wyjątkowych sytuacjach można taki rozwój
> przewidzieć.
> Ot choćby kierunki i dynamikę rozwoju
> technicznego w czasie wojny,
Te "wyjątkowe sytuacje" streszczają się p prostu do "prognozy krótkoterminowej"
TDW-nie wymaga innych prognoz.
Chodzi o prognozę rozwoju ludzkiej wiedzy w skali historycznej-co obejmuje zmiany paradygmatu etc.etc.
Jest jeszcze jeden "drobny szczegół"-mianowicie przekonanie ze wiedza ludzka będzie ulegać "progresowi" a nie "regresowi"-nie jest niczym innym niż "chciejstwem optymisty"....
Co do ewentualnych przyczyn regresu-wystarczy abyś uruchomił wyobrażnię.
Kup że sobie tego Chmielewskiego....
> rozwój i dynamikę badań i wiedzy przy innych
> zagrożeniach - np. ostatnio kolejne bakterie.
> Wiedza, jej rozwój, choć de facto skokowy, ma
> jakiś porządek, w rozumieniu,
> trzeba wiedzieć A i B, lub C i D żeby dojść do
..ma porządek "aposterioryczny" gdyż "wiedza jej rozwój" to po prostu historia- czyli historiografia(opis rozwoju wiedzy "wykonany" przez historyków zajmujących się ta specjalnością-historia nauki, idei)
Historiografia(jest w ogóle zasadnym pytanie czy historie daje się pojmować w abstrakcji od historiografii-gdybyś był naprawdę przytomny intelektualnie zadałbyś mi to pytanie z mety!....)posługuje się zawsze jakimś "ujęciem syntetyzujacym" które jest po prostu "nominalizmem opisu"....To oczywiście także problem innych dyscyplin używających języka przedmiotowego-czy wręcz skazanych na używanie takiego.Ergo-"opis syntetyzujacy" nie czyni "jakiegoś porządku"(w sensie nazwijmy go metafizycznym).Czyni PORZĄDEK WERBALNY w najlepszym razie PORZĄDEK SEMANTYCZNY .W Twojej dyscyplinie-zakładam ze jest nią fizyka/ina nauka "bardzo ścisła"-problem jest mniej widoczny(chciaz oczywiście też istnieje, pominąwszy "czystą" matematykę) co jednak nie jest dla Ciebie usprawiedliwieniem w świetle własnych słów- wszak twierdziłeś że przedstawiciele jakiejś konkretnej nauki "nie mający pojęcia o innej" są "baranami"
>
> no i masz te drobne mechanizmy, a pamiętaj, że
> nigdy nie uzyskasz takich zamych warunków
> początkowych
"drobne mechanizmy" nie implikują wcale "mechanizmu ogólnego" będącego "matką wszystkich mechanizmów"(pamiętasz słynne dictum Russela...)-no chyba ze to pojecie ma dla Ciebie cechy "wora do którego da się wrzucić wszystko"
>
> (-zwłaszcza ze nie jest wcale
> > jasne czy jakikolwiek determinizm nie"mieszka
> po
> > prostu w umyśle człowieka"
>
> O to to!
Jeśli to-to jesteś w dupie.
Implikuje "to" niefalsyfikowalną tezę o istnieniu "meta-determinizmu" albo "wielości determinizmów" postrzeganych przez jakieś istoty dysponujące świadomością.Tylko zwielokrotnia to trudności-chociaż możesz to oczywiście postrzegać jako "pole do ucieczki konia którym jesteś"
>
> >
> > >
> > > a zależnie czym biolog się zajmuje, jeśli
> > > hodowlą zwierząt stadnych, to może mu się
> > to
> > > przyda, jeśli budową płatka jakiegoś
> > kwiatka
> > > to nie koniecznie
> >
> > Byli tacy.Nazywali się Miczurin i
> > Łysenko.Generalnie chodziło im o to aby
> wykazać
> > "istnienie wspólpracy w obrębie gatunku" a i
> > "pomiędzy pewnymi gatunkami" co miało być
> > analogia "świadomości klasowej"
>
> No dobra, ale czy w takim razie odrzucasz
> społeczne zachowania zwierząt i próby ich
> badania i
> porównywania ze społecznymi zachowaniami ludzi.
> Tu biolog od socjologa i socjolog od biologa mogą
> się wiele nauczyć.
Nie odrzucam.Odrzucam jedynie ich nieuzasadnioną ekstrapolację generującą "mechanizmy historyczne".Jednym słowem"tak samo wyposażeni przez naturę ludzie" zachowują się RÓŻNIE w rozmaitych "okolicznościach historycznych"
>
>
>
> > Widzę ze intuicyjnie chwytasz w czym
> > rzecz-chętnie byś się podłączył.Glosuj na
> > Partię Matołów.Może coś z Twoich marzeń
> > zrealizują.
> >
>
> Wybacz, ale co Ty ... wiesz o moich marzeniach?
O tych najskrytszych-nic-nie śmiem zgadywać.Trzymam się jedynie Twojego marzenia o istnieniu determinizmu w historii-i staram się wskazać jakieś wyście z tej sytuacji.Jest nim budowa "wioski potiomkinowskiej" takiego determinizmu-a po upadku PZPR UD i UW jedyna kandydatka wydaje się być Partia Matołów.Pamiętasz chyba jej "determinizm prowadzący do Irlandii"?...Smoleńsk tez był "zdeterminowany" tzn "wiadomo było(Partii Matołów) co należy powiedzieć" jeszcze "przed katastrofa".
>
>
> > >
> > > Za dużo trudnych słówek używasz, jeśli
> > dobrze
> > > zrozumiałem co to teleolog,
> > > to do matematyka ma się to nijak, tzn. może
> > nim
> > > być ale nie musi.
> >
> > Naprawdę?....Skąd ten głos rozsądku?
>
> Z hierarchii użytkowej powyżej.
Tzn-ostatnie pytanie, precyzujące.Co jest ważniejsze w tej hierarchii.Twoja baba czy matematyka?
>
>
> > >
> > > > Dystynkcje bywają sztuczne i
> rzeczywiste...
> > >
> > > Tak ale powyżej dałem Ci pewną hierarchię
> > > nauk, Ci którzy pracują w naukach na
> wyższym
> > > poziomie hierarchii powinni mieć co najmniej
> > > przyzwoicie opanowane te z (im) niższych,
> > żeby
> > > mieć
> > > szansę zrozumieć DLACZEGO czy JAK?
> >
> > A propos hierarchii nauk. Ta która
> > odpowiedziałaby na pytanie JAK("w jaki
> sposób")
> > i DLACZEGO(co jest pochodną problemu ze tak
> się
> > wyrażę łopatologicznie"istnienia bytu")
> > istnieje noga od stołka na którym siedzisz
> przy
> > kompie-byłaby niewątpliwie "najwyższa w
> > hierarchii".
>
> W skali makro to jak najbardziej prawidłowe
> pytania,
> noga istnieje, bo ją wystrugał ten a ten w celu
> budowy krzesła.
Nie kpij.Wydajesz się być bardziej inteligentny.No i mimo wszytko jawisz mi się jako posiadacz cech męskich.Wiesz od czego pochodzi słowo "kpić"?...
>
> A tak to wsadz sobie owa hierarchię
> > z powrotem do swojej arbitralnej dupy.
>
> Nie uwierzę, żebyś nie widział takiej (choć
> ta powyżej, rzeczywiście jest uproszczona)
> hierarchii. Jak chcesz opisać działanie ręki
> nie wiedząc nic np. o budowie mięśni i
> nerwów.
> Przy impulsach nerwowych wchodzą impulsy
> elektryczne i chyba przekaźniki chemiczne, przy
> choćby takim przepływie krwi masz mnóstwo
> fizyki a prawidłowy opis tych zachodzących
> procesów będzie i tak matematyczny.
>
>
> >
> > Ta teoria jest starsza niż myślisz.Wyposażeni
> w
> > nią augurowie-wróżyli (historię mającą
> się
> > wydarzyć) z wnętrzności zwierząt-i stanowili
> w
> > Rzymie instytucję..Ponieważ cenisz
> > Freuda-odsyłam Ciebie do wróżenia z
> kobiecych
> > labia minora i labia maiora.Kobitka/i
> będzie/ą
> > zadowolona/e.....Nie wnikam w "szczegóły
> > techniczne"-napisz tylko "co wydarzy się za 10
> > lat na Goncarzycy".Co załoisz?
>
>
> Czy dla Ciebie dowód istnienia wymaga pokazania
> palcem?
Z pewnością nie polega on dla mnie na miganiu się przez kilkadziesiąt postów od pokazania czegokolwiek-przynajmniej jakiejś hipotezy("mechanizmu historii") którą "można by wziąść na tapetę"
>
> >
> > A Alfred Adler co by powiedział?....Co jest
> > fajniejsze-poczucie mocy czy ruchanie?... Tzn
> co
> > jest "mechanizmem historii" a co tylko
> > "podmechanizmem"?....
>
>
> Oba są podmechanizmani!
zystkiego.
To już było.Płyta "kreci się w tym samym miejscu".Zwolnij mnie od zadania pytania które już zadałem.