bodziu Napisał(a):
> To dlatego delegaci KW Wwa nie zdali relacji
> zarządowi swojego klubu z przebiegu WZD PZA w
> Podlesicach?
Zdaliśmy relację, ale jak widać nie była doskonała.
Przypominam, że WZD było protokołowane, przy czym w mojej opinii Mateusz Golicz wywiązywał się z roli protokolanta rewelacyjnie.
Byłoby znacznie wygodniej cokolwiek relacjonować, gdybyście opublikowali protokół na stronach PZA lub przynajmniej wysłali go do zarządów klubów. Od zebrania minęły prawie 4 tygodnie. Dlaczego wciąż nie ma protokołu? Uzgadniacie co powiedzieliście? Albo, co gorsza, co z niego wykreślić?
> Niczym innym nie potrafię zrozumieć
> ekscytacji nad wyrzuconym do kosza planem ochrony
> przygotowanym przez firmę Krameko.
Gdybyście na bieżąco wysyłali do klubów informacje o swoich działaniach, w tym o szczegółach negocjacji z Krameko, o negatywnej recenzji i powodach odrzucenia planu, nikt by się teraz nad tym nie ekscytował.
Zawaliliście komunikację z klubami i takie są tego skutki.
> > Wg Ciebie jedno z możliwych, a wg Miłosza
> > najlepsze, w związku z czym osobiście je
> > popiera.
> Kreujesz rzeczywistość której nie ma. W sumie
> mnie to nie dziwi.
Jak wyżej - opublikujcie protokół, to Ci pokażę w którym miejscu Miłosz powiedział, że jego zdaniem spośród różnych metod
najmniejszą szkodę środowisku wspinaczkowemu przynosi elektroniczna rejestracja, którą on w związku z tym osobiście promuje.
> > Wręcz przeciwnie, widzę Wasze dobre intencje.
> A ja nie mogę zrewanżować się tym samym, czego
> dowodem jest koniunkturalizm w "sprawie Kopysia"
Kreujesz rzeczywistość, której nie ma. Jeden członek KWW (zresztą były: Jakub P.) wykazał się koniunkturalizmem w sprawie drugiego członka - Tomasza K. Usiłujesz to uogólnić na tysiącosobowy klub? Czy może na jego zarząd? Mnie też do tego koniunkturalizmu włączasz? Mam odpowiadać za to, co powiedział lub napisał Starosta, bo był przez jakiś czas w klubie, do którego należę?
Zdradzę Ci sekret: koresponduję z Wami na wspinanie.pl nie dlatego, że lubię ten portal, a tylko po to, by uniknąć koniunkturalnych sojuszników w rodzaju Starosty czy Szalonego. Ich ewentualne/chwilowe poparcie nic dla mnie nie znaczy - choć przyznaję, że zdarza im się coś sensownego napisać merytorycznie.