$więty Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nikt nie zostaje delegatem bez wyrażenia swojej
> zgody. Godność delegata pochodzi z wyboru.
> Zatem, jeśli społeczność klubowa wybiera
> delegatów w drodze demokratycznego głosowania,
> to wybór jest co najmniej wyróżnieniem.
Teoryzujesz. Czasami trudno jest znaleźć wystarczającą liczbę chętnych do kandydowania.
Na tej samej zasadzie wyróżnieniem jest możliwość posprzątania siedziby klubu, umycia kibla - robią to tylko wybrani, ale bez demokracji, bo nikt ich do tego zadania nie wybiera, myją te kible i sprzątają podłogę słuchając głosu serca.
> Prywatnie uważam, że także i zaszczytem.
To coś jak z patriotycznym obowiązkiem. Jaka ojczyzna, taki zaszczyt.
> Co do szacunku wobec pezety i jej funkcjonariuszy,
> to jak zwykle o wszystkim decydują kadry.
Myślę, że trochę się zmieniło od "Twoich czasów". Kiedyś trudno było znaleźć do pracy społecznej kogoś odpowiedniego. Dzisiaj trudno jest znaleźć kogokolwiek.
> Moje obserwacje są takie, że każda krytyka,
> nawet bardzo konstruktywna albo jest zbywana
> milczeniem albo jest traktowana jako złośliwe
> docinki i wycieczki osobiste. No i wracamy do
> jakości kadr...
Jest jeszcze problem ogólnego kryzysu stosunków społecznych i wzajemnego zaufania.
Nawet sensowni ludzie reagują na krytykę alergicznie, bo mylą ją z wrogością. Takie mamy czasy.
Pamiętam np. minę i zachowanie Bodzia, gdy się pojawił na naszym ognisku klubowym jakieś
dwa lub trzy lata temu - jakby go UFO porwało, normalnie sam, wśród obcych, bez kombinezonu,
a nikt mu przecież w najmniejszym stopniu nie okazywał wrogości, wręcz przeciwnie.
Dodatkowym problemem jest przeniesienie komunikacji do Internetu, dziś zamiast
"Miejsca przy Stole" mamy "Miejsce przed Ekranem".
> pozdrawiam W$
> PS. Oczywiście gleba i szpital są
> wystarczającym usprawiedliwieniem nieobecności
> na WZD.
> Pozostaje pytanie, czy statut dopuszcza wybór
> zastępców...
Tak, ale wybiera się ich tego samego dnia, co resztę kandydatów. WZD jest za rok lub dwa i często okazuje się, że ludziom pozmieniały się do tego czasu plany i priorytety - są już wtedy w klubie nowi ludzie przejawiający jako taką aktywność i chętni do reprezentowania klubu, ale nie można zrobić z nich delegatów na WZD, bo ich lista musi być wysłana i zatwierdzona z odpowiednim wyprzedzeniem (po walnym zebraniu klubu).