McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Fantazjujesz. Sprawa Kopysia przeciągała się z
> różnych powodów. Najpierw twierdził on, że ma
> dowody w wiadomej sprawie i przedstawi je sądowi
> koleżeńskiemu PZA. Ten jednak nie uznał się za
> dość kompetentny, przekazał to ponoć do
> komisji wypadków i sprawa przycichła.
Makaronie
skad Twoja pamiec dotyczaca rzeczy, ktorych nie widziales, nie slyszales i nie masz bladego POjecia?
Zyskasz na wiarygodnosci, gdy ograniczysz sie do spraw znanych Ci osobiscie, bez POdPOwiedzi. Skad mozesz wiedziec, jaki jest procent prawdy, w prawdzie POdPOwiadanej POdczas prania mozgu?
Ponieważ
> jednak wytykano nam niedostateczne potępienie
> Kopysia (jeszcze PRZED wybuchem "afery G.L."),
> Artur i Starosta zażądali od T.K. ujawnienia
> dowodów. Sprawa się odwlekała, gdyż owe dowody
> miały być przez Kopysia prezentowane najpierw
> przed Zarządem, a później nawet na naszym
> walnym zebraniu klubowym (byłem i pamiętam to
> żenujące przesłuchanie).
> Okazało się, że żadnych dowodów nie ma, i
> stąd decyzja zarządu o udzieleniu nagany (w
> czasie, gdy już się rozkręciła "afera G.L.").
>
> Wg Ciebie nasze wewnętrzne dochodzenie w sprawie
> Kopysia wynika z jego postawy wobec "osób
> atakujących DK i EK". Nie przyszło Ci do głowy,
> że mogło być dokładnie na odwrót? Zarząd KWW
> coraz ostrzej domagał się od Kopysia dowodów
> (co wobec ich braku zmierzało do udzielenia
> nagany lub nawet wykluczenia z klubu) - wobec
> czego Kopyś postanowił się odegrać i w ramach
> odwetu stanął po stronie absolutnego pionu.
> Twoja hipoteza koniunkturalizmu zarządu KWW
> wymaga przyjęcia, że cały nasz zarząd to osoby
> działające z niskich pobudek (chcące się
> odegrać na koledze za to, że ich nie poparł),
> moja zaś, zaprezentowana powyżej, wymaga
> założenia, że tylko z Kopysiem jest coś nie
> tak.
> Założenia Twojej hipotezy są absurdalne (tzn. z
> pogranicza spiskowej teorii dziejów), mojej zaś
> - prawdziwe, bo z Kopysiem faktycznie jest coś
> nie tak.
>
> Zdecyduj się zatem, Bodziu, co jest u Ciebie
> silniejsze - niechęć do KWW, czy logika?
>
> EDIT:
> post scriptum - jest jeszcze jeden argument na
> rzecz mojej tezy. Kopyś zawsze i wszędzie
> podejrzewał jakieś szwindle lub spiski.
> Absolutne piony były wprost idealną okazją do
> wykazania się w tropieniu ściemy - byłoby
> naturalne, gdyby Kopyś przyłączył się
> właśnie do "szalonej nagonki", a nie do
> obrońców zespołu DK/EK lub co gorsza, do
> frakcji umiarkowanej. Czy kiedykolwiek wcześniej
> przyjmował rolę adwokata? Jedynego lub
> mniejszościowego zwolennika czyjejś
> niewinności? Raczej nie.
> Musiał mieć w swym umyśle ważne powody dla
> takiej wolty. Utrata zaufania kolegów z Zarządu,
> którzy zarazem ostro potępili grenlandzki pion,
> pasuje jak ulał.