bodziu Napisał(a):
> Krótko o właśnie wychodzę
> Zarząd Klubu zdecydowanie odrzucił skargę AKG Łódź i moją
Mógłbyś przytoczyć treść tych pism?
Łącznie z naszym pismem rzekomo "odrzucającym" Waszą skargę, i to "zdecydowanie".
Może inaczej rozumiemy te słowa.
Poza tym, określenie "odrzucić skargę" sugeruje, że może Ci się mylić skarga złożona do sądu koleżeńskiego PZA z wysłanym do KWW pismem zawiadamiającym o niej.
> Gdy Kopyś zaczął krytykować osoby atakujące
> DK i EK dostał naganę od zarządu KWWwa.
> Oba fakty dzieliło kilka dobrych lat chyba 2007 i
> 2011. Koniunkturalizmem wykazał się zarząd a
> nie Starosta
Fantazjujesz. Sprawa Kopysia przeciągała się z różnych powodów. Najpierw twierdził on, że ma dowody w wiadomej sprawie i przedstawi je sądowi koleżeńskiemu PZA. Ten jednak nie uznał się za dość kompetentny, przekazał to ponoć do komisji wypadków i sprawa przycichła. Ponieważ jednak wytykano nam niedostateczne potępienie Kopysia (jeszcze PRZED wybuchem "afery G.L."), Artur i Starosta zażądali od T.K. ujawnienia dowodów. Sprawa się odwlekała, gdyż owe dowody miały być przez Kopysia prezentowane najpierw przed Zarządem, a później nawet na naszym walnym zebraniu klubowym (byłem i pamiętam to żenujące przesłuchanie).
Okazało się, że żadnych dowodów nie ma, i stąd decyzja zarządu o udzieleniu nagany (w czasie, gdy już się rozkręciła "afera G.L.").
Wg Ciebie nasze wewnętrzne dochodzenie w sprawie Kopysia wynika z jego postawy wobec "osób atakujących DK i EK". Nie przyszło Ci do głowy, że mogło być dokładnie na odwrót? Zarząd KWW coraz ostrzej domagał się od Kopysia dowodów (co wobec ich braku zmierzało do udzielenia nagany lub nawet wykluczenia z klubu) - wobec czego Kopyś postanowił się odegrać i w ramach odwetu stanął po stronie absolutnego pionu.
Twoja hipoteza koniunkturalizmu zarządu KWW wymaga przyjęcia, że cały nasz zarząd to osoby działające z niskich pobudek (chcące się odegrać na koledze za to, że ich nie poparł), moja zaś, zaprezentowana powyżej, wymaga założenia, że tylko z Kopysiem jest coś nie tak.
Założenia Twojej hipotezy są absurdalne (tzn. z pogranicza spiskowej teorii dziejów), mojej zaś - prawdziwe, bo z Kopysiem faktycznie jest coś nie tak.
Zdecyduj się zatem, Bodziu, co jest u Ciebie silniejsze - niechęć do KWW, czy logika?
EDIT:
post scriptum - jest jeszcze jeden argument na rzecz mojej tezy. Kopyś zawsze i wszędzie podejrzewał jakieś szwindle lub spiski. Absolutne piony były wprost idealną okazją do wykazania się w tropieniu ściemy - byłoby naturalne, gdyby Kopyś przyłączył się właśnie do "szalonej nagonki", a nie do obrońców zespołu DK/EK lub co gorsza, do frakcji umiarkowanej. Czy kiedykolwiek wcześniej przyjmował rolę adwokata? Jedynego lub mniejszościowego zwolennika czyjejś niewinności? Raczej nie.
Musiał mieć w swym umyśle ważne powody dla takiej wolty. Utrata zaufania kolegów z Zarządu, którzy zarazem ostro potępili grenlandzki pion, pasuje jak ulał.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-06-19 04:48 przez McAron.