Abstrahując od takiego czy innego zdania na temat MagaFlaya, czy jak mu tam - i jego konstrukcji, na filmiku, który chłopak zamieścił na YouTube - nie widać, żeby o cokolwiek przywalił, w przeciwieństwie do wcześniejszego wypadku na kominie.
Nie potrafię sobie wyobrazić szczerze mówiąc w jaki w takim razie sposób doszło do owej kontuzji.
Złamana została kość ogonowa - no a uprzęży nie miał w połowie dupy.
Chyba, że swój wyczyn poszedł świętować z kumplami, film mu się urwał i na klatce schodowej na ową d... spadł i potem nic nie pamięta. Ktoś to potrafi wyjaśnić w sposób bardziej korzystny dla niego?