@Makar:
"Po prostu stawiane zarzuty muszą mieć sens, inaczej rozmywają tylko sprawę."
Zgadzam się i popieram. Uzupełniłbym jeszcze o dobre dowody - bo mowa o sprawie zahaczającej potencjalnie o proces sądowy. Na tym i pokrewnych wątkach (także na innych forach) z tematu robią się tu i ówdzie niepotrzebne "poematy dygresyjne".
Sam zainteresowany również nie pomógł sobie, postępując mało poważnie w tak poważnej dla siebie sprawie. Im później, tym tym trudniej będzie mu cokolwiek udowodnić (niezależnie od naszych prywatnych opinii lub odczuć wobec 2W).
Bardzo nie podobają mi się też próby emocjonalnego ekshibicjonizmu, zwłaszcza upublicznianie dość intymnych informacji o skutkach swojego wypadku - jak chociażby zdjęcia rentgenowskie (a propos - czy zainteresowany zastanowił się, ilu czytelników jest w stanie poprawnie je zintepretować?), albo zdjęcie poduszki ortopedycznej, również z emocjonalnie zabarwionym opisem.
Po ludzku współczuję Jackowi, ale równocześnie "nie z mojej bajki" jest dorosły człowiek, postępujący, jak niedojrzały nastolatek. Teraz, po kilku miesiącach od zdarzenia, kiedy się "obudził", ma duże szanse na przysłowiową musztardę po obiedzie. Co z tego, że część forumowiczów, czy fejsbukowców oburzy się na 2W? Siądzie im biznes? Obawiam się, że chętnych nadal nie braknie (może tylko dreszczyk emocji będzie tym większy). Co mu da, że na podstawie zdjęć, czy filmików rozpracujemy mechanikę lotu i wytkniemy zauważone błędy obsługi? Będą to interesujące ćwiczenia i materiał do dyskusji w gronie fachowców, ale w razie sprawy sądowej i tak liczyć się bedą opinie biegłych. Nie tędy droga, Kolego. Masz przekonanie do swoich racji - to bierz łebskiego prawnika, jak Ci to już radzono, i walcz o swoje. Akurat w tym przypadku trzeba działać drogą formalno-prawną.
A postępowanie i profesjonalizm (że o etyce nie wspomnę) "miszczów" od zrzucania nieboraków, płacących za dreszczyk emocji, faktycznie zdają się być "niżej wora". Zwłaszcza wyniosłe milczenie 2W (że o wypowiedziach niejakiego Magflaja nie wspomnę).