Nikomu złych intencji nie przypisałem. Wyraziłem jedynie obawę, że nawet coś takiego jest możliwe, biorąc pod uwagę wewnętrzne konflikty, o których od lat wiadomo i o których spokojnie można sobie w internecie poczytać.
Więc jeżeli są konflikty, a potem jedna strona konfliktu ocenia drugą stronę, to jest logiczne, że taką ewentualność można też brać pod uwagę.
I aby uniknąć tego rodzaju problemów,Komisja powinna była skupić się jedynie na warstwie faktograficznej i nie dokonywać żadnych ocen moralnych ...