16 paź 2013 - 09:38:01
|
Zarejestrowany: 10 lat temu
Posty: 96 |
|
Przeczytałem linkowany przez ciebie tekst tomtoma (to nie ja, jeżeli ci o to chodzi :) ) i używa on jeszcze innych argumentów,m niż ja (np. dotyczących kwestii stanu zdrowia oraz możliwości, że Tomek był "ciągnięty" przez Maćka, który nie chciałby zawracać ze słabnącym Tomkiem.
Ja osobiście po raz pierwszy spotykam się z taką sugestią i nie jest ona niemożliwa, choć ja w swoich tekstach zawsze podkreślałem, że Tomek miał ogromne ambicje (może największe ze wszystkich - to on powiedział, że czuje się jak na Wembley z Rolling Stonesami). Maciek miał z kolei "porachunki". W sumie z tych czterech osób najbardziej zrównoważony psychicznie wydaje się Artur, potem Adam (tak to przynajmniej wygląda na prelekcjach i wywiadach, których udzielają. Ale w tej sprawie trudno być prorokiem, gdyż te wydarzenia na każdym się z pewnością odbiły. Jako przykład zdystansowanego podejścia do wspinaczki można podać Wielickiego i przede wszystkim Hajzera (jego słynne "dobra, spadamy" wypowiedziane do Adama Bieleckiego na Manaslu w 2011). Takim samym "zawodowcem" był np. Kukuczka.
Ale mamy też w palecie naszych wybitnych himalaistów istnych mistyków i poetów gór ...
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty