maleki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Taa.... "dzieci panelu" nie zakumają o czym
> mówisz Grzegorz, ani o czym ja mówię.
"Dzieci panelu" - ładne :))))
> Biegasz sobie, chodzisz po górach, wspinasz się
> - nawet wydaje Ci się że nieźle - po czym
> jedziesz chociażby na Blanka - i czujesz się tam
> jak kupa g...., nie masz siły nogami
> przebierać....
> ludzie, którzy mają na koncie różne rekordy
> szybkościowe na Grani Tatr - nie mogą zrobić
> nic w HImalajach - zdumiewające.
To wcale nie zdumiewające. Zacytuję odpowiedź doc. Domanasiewicza młodemu człowiekowi, który pytał, jaki rodzaj treningu mięśni jest właściwy dla uniknięcia AMS.
"To jest choroba MÓZGU a nie mięśni, musiałbyś np. trenować szybkie czytanie książki w czasie marszu pod górę" :)
Jeszcze co do "prochów"
Uważam, że jak boli i nie dajesz sobie z tym rady, to lepiej wziąć (oczywiście z umiarem, bo "nerki pamiętają każdą tabletkę paracetamolu", czasem lepiej po prostu pójść spać).
Ból człowieka wymęczy, a wtedy o niewłaściwy krok łatwiej.
Profilaktyka AMS lekami powoduje, że "zabierasz sobie rezerwę" w tym system ostrzegaczy objawów, bo to przecież TE SAME leki zastosujesz w razie zaostrzenia. To samo dotyczy tlenu. Warto po prostu mieć tego świadomość przy szacowaniu ryzyka.
K.