01 lip 2012 - 11:15:55
|
Zarejestrowany: 11 lat temu
Posty: 403 |
|
Akurat tutaj te ironiczne komentarze są całkowice na miejscu. Ten nowy wątek dotyczący aklimatyzacji jest całkowicie bezsensowny. Aklimatyzacja w górach wysokich to skomplikowany proces fizjologiczny i nawet w literaraturze fachowej nie brak na ten temat kontrowersji i rozbieżności. Zatem w jaki sposób ma się odbywać dyskusja na ten temat tutaj, na tym forum, z udziałem ludzi, którzy w większości nie mają na temat procesu aklimatyzacji bladego pojęcia, ani od strony praktycznej ani teoretycznej? Iwona, przecież Twoja wiedza o aklimatyzacji też jest zapewne niewielka, przy Twoim "mizernym" doświadczeniu wysokościowym. A piszesz tak, tak jakbyś na tym zęby zjadła. Wiadomo skądinąd, że nie istnieją uniwersalne metody aklimatyzacji: schemat skuteczny w konkretnym przypadku, może zupełnie nie zadziałać w innym. Mało tego, nawet dla konkretnego człowieka, w różnych sytuacjach proces ten przebiega odmiennie (znana jest historia Edmunda Hillary, pierwszego zdobywcy Everestu, który potem zupelnie "stracił" zdolność do aklimatyzowania się i nie wszedł juz na żaden wysoki szczyt).
Równie dobrze mozna by na tym formu otworzyć wątek na temat czarnych dziur albo ukrytych wymiarów przestrzennych i dyskusja byłaby równie "owocna".
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty