>
> Simone Moro - moim zdaniem - zaczynając akcję
> górską w zimie poprawić może styl a nie
> dokonać pierwszgo "prawdziwego" wejścia na
> szczyt (bo takie miało miejsce już lata
> wcześniej choć w innym stylu)(piszą
> hipotetycznie gdyby Simone zdobywał Manaslu i
> głosił, że chodzi o pierwsze wejście zimowe)
>
> W trakcie długiej mailowej dyskusji pomiędzy
> nim, portalem exweb, innymi wspinaczami ze świata
> w czerwcu kompromisu nie wypracowano i odłożono
> sprawę na potem.
>
> Myślę, że problem powróci gdy zabraknie
> dziewiczych zimą ośmiotysięczników (pzostały
> 4).
>
> Pzdr
> Artur
> Ps. Co do korzystania z nowowczesnych prognoz
> pogody to ten "zarzut" (odróżnienie od lat 80)
> został już Simone postawiony, zresztą nie tylko
> ten - jest jeszcze sparawa sprzętu, gpsów,
> łączności satelitarnej.
A tak ogolnie to argument jest bez sensu, bo na takiej zasadzie pierwsze wejscie na Everest pierwszy wszedl Messner, bo nie uzyl tlenu. Do wejscia Moro tez sie mozna przypiepszyc, bo nie byly w stylu alpejskim, tylko z zakladaniem obozow.