> Niestety jest spory rozłam w tej materii w naszym
> środowisku. Jedni się tam wspinają ale getra im
> faluje na myśl o mandacie, inni mają to w dupie
> i też się wspinają, a jeszcze inni są
> pobłażliwiej traktowani przez rengersów bo
> mają w dowodzie adres zameldowania w Zakopanem...
> i też się wspinają.
Kolego, jaki rozłam? Zauważ że "... zostało zawarte swego rodzaju nieformalne porozumienie ... w myśl którego redakcje mediów górskich miały wstrzymać się z publikowaniem informacji o przejściach w Tatrach Zachodnich ... ". Do dnia 8 marca 2011 i art."Klepsydra dla wspinania w Tatrach Zachodnich" rozłamem było pisanie na temat wspinania na Zachodzie. Sytuacja jak widać, uległa zmianie więc pisanie o "sporym rozłamie" itd. jest demagogią. Czy znów chodzi o skierowanie reflektorów na siebie?
Myślę że wszyscy chcący wspinać się w Tatrach Zachodnich będą trzymać wspólny front, który jednak najpierw musi się skonkretyzować i być działaniem zorganizowanym. Akcje indywidualne w stylu " Na Berlin! Za wolność Waszą i Naszą!" z reguły dają słabe wyniki. W postach wcześniejszych można znaleźć kontakt do osób kompetentnych i to jest na początek właściwy kierunek.
Pozdrawiam.