Niestety Panowie, jesteśmy mniejszością w tatrach i w związku z tym siła naszego głosu jest taka a nie inna. Niedługo będziemy podlegali ochronie jak kozice ;-) jak tak dalej pójdzie.
Z Milką dla tatr to trochę taki "pijar" modny w tym momencie jako wsparcie wizerunku marki. Przypuszczalnie chcieli dobrze a wyszło jak zawsze, alebo ktoś z TPN-u nadgorliwy wywnioskował że można dwie pieczenie na jednym ogniu. Cóż, najsensowniej wydaje się sprawę przeczekać niż iść na udry, w końcu odpuszczą bo im się znudzi dymanie po raz 50 na giewont. Inną opcją jest ustawka zespołami na jeden weekend, w końcu wszystkich nie zgarną - wtedy to było by dopiero zamieszanie :-)...