"Jeżeli wspinaczom narzuca się ograniczenia, to wyłącznie w przypadku wykazania (!) negatywnego wpływu ruchu wspinaczkowego na przyrodę."
a więc park (czy inne ciało zarządzające terenem) ma obowiązek wykazać, i zapewne udowodnić w najdrobniejszym szczególe do N miejsc po przecinku co by niniejsze forum milczało, że ruch wspinaczkowy jest bee, tak? I jest to reguła obowiązująca na świecie? Lekko rzecz ujmując, redakcja przesadziła.
Nikt na świecie się nie tłumaczy się, że 100 wspinaczy na miesiąc zmniejszy populację ptaszora X o 15%.
Podobnie, czy osiedlenie się orła jest potencjalnie, "potencjalnie" czy bankowe, nie wspinającym się o tym wyrokować. Polecam postudiować np. [
www.thebmc.co.uk]
Artykuł ten jest idealnym ciekawym dowodem na słowiańskie podejście narodu, który zawsze stoi po drugiej strony barykady, a więc zarządca dobrem narodowym (np. TPN, czy inny) musi stosować zamordyzm (deptać po piętach turystom i innych), bo na zrozumienie i współpracę liczyć nie może.
...że kurwa co, że mnie nie wolno...
Mateusz Łoskot
"Partycypacja w całym tym procesie jest formą tortury"
--Szalony